Dawid Kwiatkowski szturmem zdobył serca polskich nastolatek. Wokalistka, który swoją karierę zaczynał od bloga i wrzucanych na YouTube własnych nagrań szybko stał się gwiazdą za którą stoją tysiące fanów. Jego debiutancka płyta jeszcze przed premierą pokryła się złotem, a koncerty na których gra wyprzedają się w ekspresowym tempie. Nic więc dziwnego, że Polsat zdecydował się zaangażować go do nowej edycji "Tańca z Gwiazdami". Przypomnijmy: Grabowski nie jest fanem Dawida? Ma dla niego radę

Reklama

Dawid od początku show zbiera wysokie noty od jurorów, które w połączeniu z głosami fanów dają mu bezproblemowy awans do kolejnego odcinka. W jednej chwili Kwiatkowski stał się faworytem programu i coraz głośniej mówi się o tym, że może wygrać. Niewiele jednak brakowało, żeby Dawid nie pojawił się w programie.

Mój menadżer wiedział, że będę sceptyczny, dlatego gdy ludzie z Polsatu zadzwonili do mnie z propozycją występu, powiedział: "Tylko nie odkładaj słuchawki". Na początku odmawiałem. Nie chciałem, żeby ludzie uważali mnie za kogoś, kto kocha blask fleszy. Poza tym nie lubię być nazywany gwiazdą. Potem stwierdziłem, że dzięki temu show mam szansę pokazać się szerszej publiczności. Nie zamierzam iść po trupach, ale byłoby miło zdobyć Kryształową Kulę - zdradza w rozmowie z "Party"

Okazuje się, że nie tylko fanki, które na niego głosują doceniają jego talent, również jurorka programu Iwona Pavlović, która nie szczędzi mu pochwał przy każdej możliwej okazji podziwia widzi w nim faworyta show.

Dawid jest bardzo zdolnym, radosnym i wesołym chłopakiem. Dostaje ode mnie wysokie noty, bo świetnie radzi sobie na parkiecie. Uważam, że ma spore szanse na wygraną. - zdradza.

Wyobrażacie sobie "Taniec z Gwiazdami" bez Dawida?

Zobacz: Dawid u znanej blogerki. Przesadzili z alkoholem?

Zobacz także

Reklama

Dawid Kwiatkowski po raz pierwszy z całą rodziną:

Reklama
Reklama
Reklama