Córka Sylwii Bomby nagle trafiła do szpitala. Wiadomo, co się stało małej Tosi
W miniony weekend media obiegła niepokojąca informacja o tym, że kilkuletnia córka Sylwii Bomby trafiła do szpitala, a wizyta zakończyła się kilkoma szwami na nodze. Teraz gwiazda ujawniła, co się wydarzyło i jak doszło do niefortunnego wypadku. Trudno sobie to wyobrazić...
Koniec roku nie okazał się łaskawy dla Sylwii Bomby, która musiała interweniować ws. zdrowia kilkuletniej córki. Dziewczynka niespodziewanie trafiła do szpitala i założono jej szwy. Fani Sylwii Bomby niepokoili się i zachodzili w głowę, co tak naprawdę się wydarzyło. Teraz wszystko jest już jasne, a Sylwia Bomba zabrała głos i opisała nieszczęśliwy wypadek. Aż włos się jeży na głowie!
Sylwia Bomba zabrała głos ws. wypadku córki. Niepojęte, co się wydarzyło
Choć okres świąteczno-noworoczny to dla wielu czas odpoczynku i ładowania baterii, dla Sylwii Bomby ostatnie dni roku nie okazały się przyjemne. Świąteczną atmosferę przyćmił bowiem wypadek i uraz, którego doznała Tosia - ukochana córeczka influencerki. Dziewczynka musiała trafić na szpitalny oddział ratunkowy - i choć teraz jej zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, sytuacja, do której doszło, może być przestrogą dla wielu...
W ostatni weekend roku Sylwia Bomba niespodziewanie przekazała, że wraz z córką musiały odwiedzić szpital, a Tosi założono szwy. Gwiazda nie wyjawiła jednak przyczyn takiego stanu rzeczy, czym jeszcze bardziej zaniepokoiła fanów:
Wczoraj w nocy odwiedziliśmy SOR. Tosia dostała siedem szwów
Już niedługo później jedna z fanek zapytała Sylwię Bombę o to, co dokładnie przydarzyło się jej córeczce. Influencerka nie zamierzała tego ukrywać i wyjaśniła, że do nieszczęśliwego wypadku przyczyniła się ... szklanka, w którą niefortunnie włożyła stopę kilkulatka. Niestety - nie obyło się bez szwów...
Tosia próbowała stania na głowie na łóżku. Na stoliku nocnym stała szklanka. Tosia ''wsadziła'' nogę w szklankę. Rana 2cm głęboka, zostało szkło w środku i 7 szwów. Tosia była bardzo dzielna
Co więcej - Sylwia Bomba przekazała też, że otrzymała od fanów moc wsparcia - pojawiały się jednak też te krytyczne i mniej przyjemne komentarze.
Niestety, nie tylko poświąteczny czas u Sylwii Bomby okazał się dramatyczny. Również Marina Łuczenko-Szczęsna przekazała, że jej synek, Liam, został podłączony pod kroplówkę:
Mimo tego, że dopadło nas jakieś choróbsko (Liam pod kroplówką pierwszego dnia, wymioty. Ja, gorączka kaszel i totalna słabość)… to udało nam się mimo wszystko spędzić te święta w spokoju
Mamy nadzieję, że Tosia szybko wróci do zdrowia i pełni sił i już teraz życzymy całej rodzinie Sylwii Bomby wszystkiego najlepszego w nowym roku!
Zobacz także: Maciej Jachowski przekazał nowe informacje ws. swojego zdrowia. Nie jest dobrze