Reklama

Alicja Bachleda-Curuś nie chce, żeby Henry wychowywał się bez ojca, dlatego namówiła Colina Farrela, żeby jak najczęściej kontaktował się z ich synem. Aktorka robi ponoć wszystko, żeby chłopiec nigdy nie odczuł rozstania swoich sławnych rodziców.
- Ala stara się, by Henio rozmawiał z Colinem minimum trzy razy w tygodniu. Nawet kiedy dzielą ich różnice czasowe, Colin czeka do późnej nocy lub wstaje bardzo wczesnym rankiem, by zobaczyć synka na ekranie komputera- powiedziała w „Fakcie” osoba z rodziny Alicji.
Alicja najwyraźniej miała dość wymówek aktora, który coraz rzadziej prosił o spotkanie lub rozmowę z synkiem.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama