Reklama

Nicole Scherzinger sprawia wrażenie typowej gwiazdy z Hollywood. Idealna sylwetka, śnieżnobiały uśmiech, perfekcyjnie wyuczone pozy i kilka milionów dolarów na koncie. Jednak zanim to wszystko osiągnęła, musiała zrezygnować z wielu przyjemności, a nawet znajomości. Kariera okazała się być o wiele ważniejsza niż spotkania z koleżankami.

Reklama

Piosenkarka dzieli się swoimi przeżyciami w wywiadzie z amerykańską edycją magazynu "Shape". Nicole przyznała, że od 14 roku życia jej celem były czerwone dywany i brylowanie na salonach. Wiedziała ile pracy to kosztuje, więc już jako nastolatka skrupulatnie przeliczała kalorie. Dzisiaj gwiazda ma 33 lata i postanowiła powiedzieć "stop" by nadrobić to, z czego rezygnowała przez prawie dwadzieścia (!) lat.

Scherzinger stwierdziła, że lubi swoje ciało, a efekt wzorowej figury zawdzięcza bardziej siłowni, niż odmawianemu jedzeniu. W jej diecie znajdują się owoce, warzywa, ryż i chude mięso.

- Lubię to. Sporo czasu zajęło mi, aby być tym kim jestem i tak wyglądać - mówi Nicole.

Efekt pracy nad samą sobą widać chociażby na okładce "Shape'a".

Reklama

pinokio

Reklama
Reklama
Reklama