Chciał zażartować z Woźniak-Starak. Nie wyszło? Niezręczna sytuacja na scenie
Drugiego dnia festiwalu w Sopocie doszło do niezręcznej sytuacji. Pirowski szybko pożałował swoich słów?
Kolejny dzień Top of the Top Sopot Festival już za nami. Tym razem prowadzącymi byli Agnieszka Woźniak-Starak i Jan Pirowski. W pewnym momencie prezenter pokusił się o drobny żarcik w kierunku koleżanki po fachu i... szybko go pożałował. Publiczność aż go wybuczała.
Zażartował z Agnieszki Woźniak-Starak, wyszło niezręcznie
Jedno z największych muzycznych wydarzeń kraju trwa w najlepsze. Drugi dzień Top of the Top Sopot Festival, który upłynął pod znakiem "Cudowne Lata 90.", dostarczył widzom sporo emocji. Natalia Kukulska skradła tego wieczora całe show, choć sporo mówiło się również o samych prowadzących, którymi byli Agnieszka Woźniak-Starak i Jan Pirowski.
Warto wspomnieć, że duet miał już okazję ze sobą współpracować za kulisami "Mam Talent", gdzie zastąpili Marcina Prokopa i Michała Kempę. Zdaje się jednak, że to nie wystarczyło, by mogli wyczuć swoje poczucie humory. W trakcie drugiego dnia koncertowania w Sopocie Pirowski pokusił się o drobny żart pod adresem koleżanki, który nie wyszedł mu najlepiej.
W pewnym momencie bowiem prowadzący wdali się w dyskusję o haśle przewodnim wydarzenia, czyli o latach 90. Agnieszka Woźniak-Starak wytknęła z uśmiechem koledze, że ten raczej niewiele ma w tym temacie do powiedzenia, bo w końcu ledwie był wówczas na świecie. On z kolei, bez chwili namysłu, odgryzł się ripostą.
Musiałem być na świecie, bo pamiętam, że wtedy widziałem cię w telewizji!
Publiczność nie dowierzała w to, co słyszy i od razu wybuczała prezentera. Sama Woźniak-Starak aż zdębiała i w pierwszej chwili zupełnie nie wiedziała, co powiedzieć. W końcu jednak odgryzła się koledze, twierdząc, że ten chyba pomylił ją z Krystyną Loską lub Bogumiłą Wander. Choć próbowała jakoś wybrnąć z tej sytuacji, i tak wyszło dość niezręcznie.
Myślicie, że za kulisami Jan Pirowski przeprosił Agnieszkę Woźniak-Starak?
Zobacz także: Znamy zwycięzcę festiwalu w Sopocie! To w jego ręce trafił Bursztynowy Słowik