Kilka dni temu media obiegła informacja, że Britney Spears rozstała się ze swoim mężem. Choć wydawali się niezwykle szczęśliwi, a o ich weselu pisały wszystkie media, po 6 latach relacja pary dobiegła końca. Wcześniej na ten temat wypowiedział się Sam Asghari. Teraz głos zabrała sama wokalistka.

Reklama

Britney Spears o rozstaniu

Wydawało się, że po wielu latach dramatów i niepowodzeń, Britney Spears w końcu znalazła szczęście u boku Sama Asghariego. Przez kilka lat fani z całego świata śledzili ich związek, a oni chętnie dzielili się w sieci wspólnymi chwilami. Mężczyzna był jedną z pierwszych osób, które poparły ruch #FreeBritney, by uwolnić wokalistkę spod kurateli ojca. Wszyscy myśleli, że daje jej duże wsparcie i dzięki niemu staje na nogi. Otóż nic bardziej mylnego. Kilka dni temu media obiegła informacja, że ich związek kilka tygodni temu przeszedł do przeszłości. Pojawiły się pogłoski, jakoby Britney miała zdradzić lub pobić swojego ukochanego. Inne źródła z kolei donosiły, że Sam planuje walczyć o pieniądze i podważyć intercyzę. Teraz do tematu rozstania odniosła się sama Spears.

VALERIE MACON/AFP/East News

Zobacz także: Britney Spears i Sam Asghari rozwodzą się po 14 miesiącach małżeństwa. To już pewne

W sobotę 19 sierpnia Britney Spears opublikowała na swoim Instagramie jeden z kolejnych filmików, na których w skąpym stroju wdzięczy się do aparatu i tańczy. Tym razem jednak uwagę zwraca opis pod postem, w którym po raz pierwszy odniosła się do ostatnich wieści. Już w pierwszym zdaniu potwierdziła bowiem rozstanie.

- Jak wszyscy wiedzą, Hesam i ja nie jesteśmy już razem. Sześć lat to długi czas, więc jestem trochę zszokowana, ale... Nie jestem tutaj, aby wyjaśniać dlaczego, ponieważ to szczerze niczyja sprawa! Szczerze mówiąc, nie mogłam już znieść bólu! W jakiś telepatyczny sposób otrzymałam tak wiele wiadomości, które roztopiły moje serce od przyjaciół. Dziękuję! Zbyt długo grałam na siłę. Mój Instagram może wydawać się idealny, ale jest daleki od rzeczywistości i myślę, że wszyscy o tym wiemy. Chciałabym pokazać wam moje emocje i łzy, jak naprawdę się czuję, ale z jakiegoś powodu zawsze musiałam ukrywać swoje słabości - zaczęła swój wpis na Instagramie.

Zobacz także

Zobacz także: Mąż Britney Spears o rozwodzie. Nie przebiera w słowach. Chce podważyć intercyzę

W dalszej części posta napisała, że gdyby nie była "silnym żołnierzem swojego taty" zostałaby odesłana do placówki, gdzie "naprawiliby ją lekarze". Dodała, że w takich momentach najbardziej potrzebuje wsparcia rodziny. Można się jednak domyślać, że za bardzo nie ma na kogo liczyć, ponieważ synowie, jak i rodzice nie utrzymują z nią kontaktu.

- Powinnam być kochana bezwarunkowo... nie na warunkach! Więc będę tak silna, jak tylko potrafię i dam z siebie wszystko! — stwierdziła.

Na koniec zwróciła się do fanów, życząc im miłego dnia i tego, żeby nie zapominali się uśmiechać. Myślicie, że to możliwe, by jeszcze stanęła na nogi?

Instagram @samasghari
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama