Tą tragedię naprawdę ciężko opisać. Sześć policyjnych psów zginęło w zalanych pomieszczeniach laboratoriów kryminalistycznych przy ul. Jagielońskiej podczas awarii sieci ciepłowniczej w Warszawie. Zwierzaki ginęły w męczarniach, tonąc w swoich kojcach zalewanych przez gorącą wodę. Komenda Stołeczna Policji pisze o ogromnej tragedii i składa wyrazy współczucia opiekunom psiaków.

Reklama

Zobacz także: Tragedia nowożeńców w piątym odcinku "Cztery Wesela". Ich radość przerwała nagła śmierć

Ofiary dramatu na warszawskim Powsinie to psy: Magnet, Jogin, Edamis, Lasso, Jerk i Long.

Dla nas to ogromna tragedia. Mówimy o sześciu psach pełniących służbę w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Stołecznej Policji w komórce zajmującej się między innymi osmologią. Były bardzo doświadczone. Patrzymy się na całą sprawę w jeden sposób. Utraciliśmy sześciu niebieskich braci – mówił Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji dla portalu tvnwarszawa.pl.

Ciśnienie, para wodna i wrząca woda nie dały szans

Jak pisze na Facebooku rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka, nie było szans, by pomóc psom.

Cała tragedia trwała krótko i nie było szans na udzielenie pomocy ???? Każdy kto nawet próbowałaby szybko udzielić pomocy mógłby sam zginąć. Ciśnienie, para wodna i wrząca woda nie dały szans, to były sekundy. Będziemy wszystko dokładnie wyjaśniać, ale na chwilę obecną nie widzimy żadnych uchybień z naszej strony - poinformował.

Jak dodał, psy miały bardzo dobre warunki - duże, specjalne, ocieplane, o standardach światowych kojce dla psów ustawione były standardowo na powietrzu.

Komenda Stołeczna Policji pokazała zdjęcia psiaków.

Zobacz także

W piątek wieczorem odeszli nasi Towarzysze Służby. (...) Brakuje słów, by opisać rozmiar tej tragedii. Żegnajcie nasi niebiescy bracia. Najgłębsze wyrazy współczucia składamy na ręce opiekunów psów: Agnieszki, Aleksandry i Krzysztofa - napisano.

Pod postem natychmiast zaroiło się od komentarzy.

Cierpienie, którego doświadczyły te zwierzaki, jest makabryczne. To boli najbardziej - pisze jedna z intermautek.

Reklama

I rzeczywiście, ciężko przejść wokół tej tragedii obojętnie.

Reklama
Reklama
Reklama