Wczorajszy przylot Beyonce do Warszawy był wielkim medialnym wydarzeniem. Gwiazda dała niesamowity koncert w ramach Orange Warsaw Festival, który w Stadionie Narodowym zgromadził komplet publiczności. Jednak wizyta artystki w naszym kraju nie obyła się bez małego skandalu.

Reklama

>>> Beyonce w Polsce: Tak wyglądał jej koncert

Beyonce do Polski przybyła z ponad stu osobową ekipą, w której znajdowało się kilku ochroniarzy gotowych bronić jej prywatności ze wszystkich sił. Gwiazda zastrzegła sobie, że nie chce aby ktokolwiek filmował czy robił jej zdjęcia podczas pobytu w Warszawie, poza sceną. Jednak grupka paparazzi chciała spróbować swojego szczęścia w zdobyciu ekskluzywnych zdjęć diwy.

Po swoim koncercie gwiazda wraz z mężem Jay'em-Z i córeczką Blue–Ivy udała się na lotnisko. Za jej samochodem podążyli oczywiście fotoreporterzy. Gdy jeden z nich chciał zrobić wokalistce zdjęcie, to od razu rzucili się na niego rośli ochroniarze Beyonce. W przeciągu chwili mężczyzna leżał obezwładniony na ziemi.

Całej sytuacji przyglądała się policja. Funkcjonariusze nie przyjęli zgłoszenia o naruszeniu prywatności Beyonce, a także nie zareagowali na brutalne zachowanie ochroniarzy w stosunku do fotoreportera, które było niezgodne z prawem. W Polsce w miejscach publicznych, można wykonywać zdjęcia każdemu.

Zobacz także

Co sądzicie o całym zajściu. Będzie skandal?

Zobacz: Gwiazdy na koncercie Beyonce w Polsce

Reklama

Beyonce na scenie Orange Warsaw Festival:

Reklama
Reklama
Reklama