"Taniec z Gwiazdami" to niewątpliwie hit tej wiosny. Wszystkie media rozpisują się na temat uczestników biorących udział w programie, jednak jego ważną częścią są również jurorzy, którzy czasami kłócą się między sobą i nie zgadzają w opiniach co do gwiazd na parkiecie. Czasami bywa śmiesznie, czasami groźnie.

Reklama

Zobacz: Trzeci odcinek "TzG" za nami. Z programu odpadli...

Jedną z nich jest wielka dama polskiego kina - Beata Tyszkiewicz, która zasiadała dotąd w prawie wszystkich edycjach programu, kiedy był on jeszcze emitowany w TVNie. Uczestnicy zawsze z jej strony mogą liczyć na pochwały i wysokie noty, jednak czasami aktorka potrafi pokazać pazurki. Dostało się nie uczestników, zaś...prowadzącemu. Kiedy Krzysztof Ibisz zapytał ocenę tańca Anety Zając, reakcja pani Beaty była zaskakująca:

Co Pani sądzi o tym tańcu - zapytał Ibisz

Pan mi będzie zadawał pytania? - odpowiedziała oburzona Tyszkiewicz

Tak - odparł zaskoczony

Nie. Pan mi nie będzie zadawał pytań! - zapowiedziała aktorka.

W następnym wejściu Krzysztof zapamiętał słowa aktorki i zwrócił się do niej już nie z pytaniem, a prośbą o opinie. Przyznajemy, że takiej Pani Beaty nie znaliśmy.

Zobacz także

Zobacz: Gwiazdy pozują w pięknych strojach po drugim odcinku "TzG"

Reklama

Trzeci odcinek "Tańca z Gwiazdami":

Reklama
Reklama
Reklama