Kret nauczył Tadlę brzydkiego świątecznego zwyczaju
Ich Wigilia nie jest taka jak wszędzie
Święta bez prezentów? Dla większości to niemożliwe. Ostatnio Joanna Liszowska opowiadała jak bardzo lubi dawać i dostawać niedrogie podarki (zobacz). Teraz na łamach "Show" o zupełnie przeciwnym podejściu do tradycji odniosła się Beata Tadla, która oznajmiła, że prezentów pod jej choinką szukać na próżno.
- Nie lubię ani dostawać, ani dawać prezentów. Jeśli czegoś potrzebuję to po prostu to kupuję. A tego czego kupić się nie da - miłości i bliskości, tym obdarowujemy się sami.
Podobno wpływ na takie podejście do świąt ma kochanek dziennikarki, Jarosław Kret. Pogodynek na pytanie o to, co kupi synowi na prezent, odpowiedział, że on sam jest najlepszym prezentem.
Nie ma to jak skromność.
Zobacz: "Nie mieliśmy łazienki ani kaloryferów"
Miłość Tadli i Kreta przed kamerami: