Reklama

Beata Tadla i Jarosław Kret są bezrobotni! Najpierw, po 4 latach pracy z TVP zwolniono Tadlę, teraz stacja rozstała się z Kretem. Jak donosi najnowszy "Flesz", dziennikarz nie spodziewał się, że straci pracę z dnia na dzień. Jak to się stało? Po prostu w lipcowym grafiku nie znalazł swojego nazwiska.

Reklama

Jak teraz sobie poradzą?

Piszą, że jesteśmy najsłynniejszą bezrobotną parą - żartuje Kret i dodaje: Traktuję to zwolnienie jako szansę od losu. Kończę właśnie książkę o Ziemi Świętej. Myślę też o tym, aby wrócić do robienia programów o podróżach - przyznał w rozmowie z "Fleszem".

A co z Beatą Tadlą? Dziennikarka nie zamyka się na telewizję. Podobno dostała kilka propozycji i ciągle je rozważa. Poza tym pisze książkę o kulisach pracy w TVP, prowadzi szkolenia z dobrego mówienia, a po wakacjach zaczyna zajęcia ze studentami dziennikarstwa. Na razie jednak para chce odpocząć i wyjechać z synami na zasłużone wakacje. Złośliwi plotkują, że ich uczucie nie przetrwa próby czasu, zwłaszcza teraz, kiedy stracili główne źródło dochodu. Ale Jarosław Kret ucina te spekulacje!

Wspieramy się nawzajem. Oboje przeszliśmy przez to samo. Ktoś jednego dnia przekreślił tyle lat naszej ciężkiej pracy - wyznał Kret.

Więcej w najnowszym "Fleszu"!

Beata Tadla i Jarosław Kret są dla siebie wsparciem w trudnych chwilach.

East News
Reklama

Dziennikarska para nie zamyka się na telewizję, ale nie wyklucza też pracy w Internecie.

Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama