Reklama

Beata Kozidrak nie może narzekać na brak sukcesów, a w ciągu niemal 30 lat swojej kariery, wypracowała sobie pozycję pozwalająca na przebieranie w ofertach i propozycjach. Być może dlatego stosunkowo rzadko widujemy Beatę w mediach. Piosenkarka zgodziła się jednak na wywiad i okładkę dla jednego z magazynów. Przypomnijmy: Powrót Beaty Kozidrak. Odmłodzona pozuje na nowej okładce

Reklama

W rozmowie z magazynem wokalistka dokonuje swoistego bilansu. Mówi o wydarzeniach z przeszłości, o tym jak aktualnie wygląda jej życie i jakie ma plany na przyszłość. Podczas wywiadu dziennikarka poruszyła temat feralnego lotu, który w 1994 roku o mało nie zakończył się dla Kozidrak tragicznie. Piosenkarka przyznała, że była już pewna, że samolot spadnie. W ostudzeniu nerwów i stresu pomógł jej wtedy alkohol.

PANI: W 1994 roku o mało nie rozbił się samolot, którym Pani wracał z tournee po Stanach.

Kozidrak: Myślałam, że spada! Byłam wtedy z Andrzejem, córki zostały w Polsce. Trzymałam się kurczowo fotela, nie byłam w stanie wstać, nawet wówczas, kiedy wszystko było już w porządku. Podeszła do mnie stewardesa i zapytała, czy chciałabym coś do picia. "Tak, whisky", poprosiłam. "Z lodem?". "Nie - powiedziałam, w dalszym ciągu trzymając się kurczowo fotela. - Podwójną!". Pamiętam, że wówczas myślałam o dzieciach i przeszło mi przez myśl: "Szkoda, bo jeszcze chciałam chociaż jedną płytę nagrać" (śmiech) - wyznaje Kozidrak w rozmowie z "PANI".

Mamy wrażenie, że Beata ma anegdotę i historię na każdą okazję. Lubicie ją nie tylko za wielkie przeboje?

Zobacz: Beata Kozidrak rzuci śpiewanie? Chce zagrać w filmie u boku gwiazd

Reklama

Beata Kozidrak w odważnej lateksowej mini:

Reklama
Reklama
Reklama