Reklama

Wczoraj media obiegła informacja o rozwiązaniu współpracy z Tamarą Arciuch i Bartkiem Kasprzykowskim przez Teatr MY. Rozstanie podobno nie przebiegło w przyjaznej atmosferze, a jeden z tabloidów mocno spekulował, że przyczyną takiej decyzji były ciągłe awantury pary. Przypomnijmy: Kasprzykowski i Arciuch wylecieli z teatru. Tabloid zdradza zaskakujące kulisy

Reklama

Oskarżenia "Faktu" były dość poważne i zdawało się je potwierdzać oficjalne oświadczenie przedstawicieli teatru, którzy przyznali, że współpraca została rozwiązana "dla dobra spektaklu", w którym grało gwiazdorskie małżeństwo. Na odpowiedź samych zainteresowanych nie trzeba było długo czekać. Kasprzykowski wystosował na swoim Facebooku oświadczenie, w którym informuje, że zakończyli pracę w teatrze na własną prośbę.

Współpraca została przerwana na NASZĄ wyłączą prośbę. Trudności w dialogu z producentem i jego podejście do naszej pracy sprawiło, że podjęliśmy trudną dla nas decyzję opuszczenia obsady spektaklu, który współtworzyliśmy z radością i satysfakcją. Jeżeli chcecie nas obejrzeć w "Kochaniu na kredyt", zapraszamy na spektakle z naszym udziałem do dnia 4.07.2014. Żegnamy się ze smutkiem, ale musimy pozostać wierni zasadom, które jak wierzymy nadają sens zawodowi aktora w tym kraju - czytamy na profilu aktora.

Przekonuje was takie tłumaczenie?

Zobacz: Arciuch o dzieciach: "Nie mam dla nich czasu. Umyka mi jak szybko rosną"

Reklama

Tamara Arciuch w studiu nagraniowym:

Reklama
Reklama
Reklama