Anna Wendzikowska uderza w swoją następczynię, Annę Tatarską! Dziennikarka odpowiedziała
Anna Wendzikowska zarzuciła swojej koleżance współpracującej z "Dzień Dobry TVN" nielojalne zachowanie. Gwiazda opublikowała nawet prywatną korespondencję z dziennikarką. Anna Tatarska zareagowała.
W ostatnim czasie wszystkie oczy skierowane są w stronę Anny Wendzikowskiej. To za sprawą jej głośnego wpisu, w którym była gwiazda "Dzień Dobry TVN" oskarżyła TVN o mobbing. Jak się właśnie okazało, na tym nie koniec. Tym razem dziennikarka postanowiła publicznie uderzyć w koleżankę współpracującą z redakcją - Annę Tatarską, która zajęła jej miejsce w śniadaniówce! Anna Tatarska postanowiła odpowiedzieć.
Anna Wendzikowska uderza w Annę Tatarską. "Tam gdzie ktoś cierpi, zawsze ktoś inny korzysta"
Odejście Anny Wendzikowskiej z "Dzień Dobry TVN" po 15 latach pracy było dużym zaskoczeniem dla fanów śniadaniówki. Wówczas sama zainteresowana nie ukrywała, że przeżywa ciężkie chwile. Niedługo potem na jaw zaczęły wychodzić niepokojące fakty, dotyczące współpracy gwiazdy ze stacją dla której pracowała. 1 października Anna Wendzikowska oskarżyła TVN o mobbing, nie szczędząc w swoich oświadczeniach szczegółów dotyczących jej dramatycznych przeżyć w pracy. Wyznanie dziennikarki o psychicznym wyżywaniu się na niej i smutnych tego konsekwencjach w postaci depresji, terapii i zażywania leków nie pozostały bez echa. Wówczas Anna Wendzikowska otrzymała wsparcie od innych pracowników TVN.
Jak jednak wynika z kolejnych publikacji Anny Wendzikowskiej, nie każdy wykazał się wobec niej koleżeńską postawą. Tym razem dziennikarka postanowiła zdradzić prawdę dotyczącą swojej następczyni - Anny Tatarskiej:
- Anna Tatarska była moją koleżanką przez lata. Doskonale znała moją sytuację w redakcji. Wielokrotnie mówiłam jej o przykrych sytuacjach, które mnie spotykały. Współpraca z nią jako dziennikarzem zewnętrznym była kolejną próbą zmuszenia mnie do odejścia. Moje producentki nieoficjalnie (ale wracało to do mnie) mówiły wszystkim, z którymi współpracowałam, żeby nie proponowali mi wywiadów, bo jedyną gwarancją emisji jest to, żeby to przechodziło przez nie. Po czym dawały te wywiady A. Tatarskiej - napisała na sowim Instagramie.
Zobacz także: Agnieszka Woźniak-Starak wspiera Annę Wendzikowską po głośnym wpisie o mobbingu. Głos zabrały też inne gwiazdy!
Dziennikarka nie ukrywa swojego rozczarowania, wynikającego z postawy swojej koleżanki ze stacji:
- Doskonale też wiedziała, co się działo w momencie, kiedy to się działo, bo jej powiedziałam: "hej, nie widzisz, co robisz"? Może mam za duże oczekiwania, ale wydaje mi się, że kobieta która tak mocno na każdym kroku podkreśla swój feminizm i szczyci się swoją prawością i walką o wartości, robiąca coś takiego, to totalna hipokryzja. Jest szansa, że to był w tym wszystkim najbardziej bolesny element. Tam gdzie ktoś cierpi, zawsze ktoś inny korzysta - podsumowała.
To nie pierwszy raz kiedy Anna Wendzikowska publicznie uderza w swoją następczynię, tym razem jednak opublikowała także SMS-y, które ze sobą wymieniły.
Zobacz także: TVN zareagował na wpis Anny Wendzikowskiej. "Przytoczone sytuacje nie powinny były się nigdy zdarzyć"
Anna Wendzikowska długo nie musiała czekać na odpowiedź koleżanki ze stacji "Dzień Dobry TVN". Jak się okazało, Anna Tatarska nie chce jednak wdawać się w medialną wojnę z Anną Wendzikowską. Wyjawiła to w rozmowie z portalem Pudelek.pl
- Długo już pracuję w mediach i wiem, że w dzisiejszych czasach o tym, kto ma rację, rozstrzyga liczba followersów, bez względu na to, jaka jest prawda - a z prawdą powyższe stories nie mają nic wspólnego (poza printscreenem - jest on autentyczny). Także w tej potyczce jestem z góry skazana na porażkę. Komentowanie całej sytuacji wydaje mi się jałowe - może tylko doprowadzić do niepotrzebnej eskalacji. Mówiąc że "to nieprawda" nie odnoszę się do oskarżeń o mobbing, który jest praktyką naganną i krzywdzącą ludzi i zawsze należy o nim mówić głośno. Jednak nigdy nie pracowałam bezpośrednio w redakcji (jestem zewnętrzną współpracowniczką, bywam tam na nagrania), więc nie mogę mówić o czymś, czego nie obserwowałam i o czym nie mam pojęcia. - wyznała w rozmowie z portalem Pudelek.pl
Czy na tym zakończy się medialna batalia?