Anna Samusionek żałuje, że zagrała w filmie "Smoleńsk"? "Trochę trwało, zanim podjęłam ostateczną decyzję"
Anna Samusionek żałuje, że zagrała w filmie "Smoleńsk"? "Trochę trwało, zanim podjęłam ostateczną decyzję"
Film "Smoleńsk" wciąż budzi kontrowersje. Tuż po premierze głośnej produkcji pojawiły się głosy, że niektórzy aktorzy, którzy wystąpili w tym obrazie już żałują, że są kojarzeni z kontrowersyjnym filmem. Jednak nie Anna Samusionek, która w rozmowie z Gazeta.pl przyznała, że nie ma żadnych powodów do wstydu.
Anna Samusionek nie wstydzi się, że zagrała w Smoleńsku
Dla Anny Samusionek była to pierwsza od dawna rola w filmie. Aktorka bardzo cieszy się również z tego, że zagrała u tak znakomitego reżysera, jakim jest Antoni Krauze.
Jeśli ktoś oczekuje ode mnie, że będę się wstydziła swojej pracy, to nie ten adres. Jak już się do czegoś biorę, to staram się to zrobić jak najlepiej. I nie mam w zwyczaju się tego wstydzić. Od początku miałam świadomość, że biorę udział w kontrowersyjnym filmie. Ale kierowało mną przede wszystkim to, że jestem aktorką, że uwielbiam grać. To jest mój zawód, z tego żyję. Poza tym dawno nie miałam okazji grać w filmie. A dla mnie kamera filmowa ma magię, której kamerze telewizyjnej po prostu brak. Trochę trwało, zanim podjęłam ostateczną decyzję. Bardzo chciałam pracować z Antonim Krauze, jednym z wybitniejszych reżyserów starszego pokolenia - być może już takiej okazji mieć nie będę. I wreszcie - wkurzało mnie, że niektórzy mówili: "Nie możesz tam zagrać".
Film "Smoleńsk" wzbudza sporo emocji ze względu na swój wydźwięk. Katastrofa smoleńska z 2010 roku została przedstawiona w nim jako zamach - tak jak w większości uważają politycy rządzącej partii. Co na to Anna Samusionek?
Przecież nie zagrałam w spocie reklamowym PiS. To byłoby dla mnie wyrażeniem poglądów. Ja przecież prawicową dziennikarkę zagrałam, a nią nie jestem. W "Smoleńsku" jestem aktorką i wykonuję dokładnie takie samo zadanie aktorskie, jak wyrażenie miłości w serialu partnerowi, do którego, poza sympatią koleżeńską, nie żywię głębszych uczuć. Każdy, kto zagrał w tym filmie, wiedział, na co się decyduje. Tytuł od początku był znany, założenia również. Co prawda Antoni Krauze dopisywał jakieś sceny, niektóre ostatecznie nie weszły do filmu, jak to czasem bywa, ale pierwotne założenia były mniej więcej znane. Myślę, że jest wiele znacznie gorszych filmów w polskiej kinematografii. To nie znaczy, że mam gardzić ich twórcami czy w jakikolwiek sposób ich poniżać.
Oglądaliście już "Smoleńsk"?
Zobacz także: Opóźnienia, tajemniczy sponsor, medialna burza. Kontrowersje wokół premiery filmu "Smoleńsk"
Anna Samusionek na premierze filmu Smoleńsk.
Anna Samusionek zagrała tam epizod.