Anna Mucha zatrzymana przez policję. Potem było jeszcze gorzej. "Mamo, nie słuchaj tego"
Anna Mucha i jej ukochany zostali zatrzymani przez policję. To dopiero początek, chwilę później aktorka przekazała niepokojącą wiadomość.
Anna Mucha i Jakub Wons wyjechali do Meksyku. Podczas zwiedzania doszło do nieoczekiwanej sytuacji, bowiem zatrzymała ich policja! Jaki był powód interwencji służb?
Anna Mucha zatrzymana przez policję
Kilka tygodni temu informowaliśmy, że Anna Mucha straciła pracę i nie zobaczymy jej już w znanej produkcji. Aktorka nie zamierzała jednak przejmować się sprawą i wciąż wypełniała swoje pozostałe zawodowe obowiązki. Teraz znalazła czas na odpoczynek, dlatego ze swoim ukochanym, Jakubem Wonsem, wyjechali do Meksyku.
Zobacz także: Nagle Anna Mucha przestała milczeć. Czuje się bezbronna. "Ja na to nie pozwolę"
Gwiazda "M jak miłość", tuż po wylądowaniu, rozpoczęła relacjonowanie wycieczki. Para stara się zwiedzić najciekawsze zakamarki, a dla ułatwienia, postanowili wynająć auto. Nie przypuszczali, że przysporzy im to tyle stresu. Anna Mucha i Jakub Wons ledwo co wyruszyli z wypożyczalni i... zostali zatrzymani przez policję. Początkowo sami nie mieli pojęcia, co jest tego powodem.
Otworzyliśmy szyby, usłyszeliśmy, że… nie wiem co, szczerze mówiąc. Chyba, że prędkość
Jakub Wons postanowił sprostować jednak, że "jechali najwolniej ze wszystkich". Jak było w rzeczywistości, tego nie wiadomo, ale para miała sporo szczęścia, bo tym razem obyło się bez konsekwencji. Gdy okazało się, że policjanci nie mówią po angielsku, przez co komunikacja była utrudniona, mundurowi zdecydowali się ich puścić.
Zobacz także: Anna Mucha komentuje zamieszanie wokół "małżeństwa" z Jakubem Wonsem. Ale się narobiło
To jeszcze nie koniec wrażeń z tego dnia, bo dalej, gdy już zapadł zmrok, Ania zaczęła opowiadać, że wybrali się w bardzo niebezpieczną część Meksyku. Jak podkreśliła, nawet ministerstwa odradzają, by zapuszczać się w ten rejon.
Musieliśmy przejechać kawałek trasy nocą. To było przeżycie, bo - mamo nie słuchaj tego - różni ludzie, instytucje i ministerstwa piszą, żeby omijać tę część Meksyku. Chodzi konkretnie o te rejony poza tymi miastami, żeby tam się nie zatrzymywać i nie szukać przygód
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.