Ostra deklaracja Muchy: Ja wolę emigrację. W nosie mam „boga, honor i ojczyznę!"
Co tak oburzyło aktorkę?
Dziś Dzień Niepodległości. Wczoraj w Pałacu Prezydenckim odbyło się uroczyste wręczenie kokard te święto z udziałem pary prezydenckiej. Na spotkaniu pojawiło się kilka gwiazd polskiego show-biznesu wraz ze swoimi rodzinami. Przypomnijmy: Gwiazdy z rodzinami na spotkaniu z prezydentem
Dzisiejszy dzień wzbudza wielkie emocje u Anny Muchy. Aktorka na swoim blogu zamieściła niedawno bardzo długi wpis, w którym oburzona pisze o tym, że nie rozumie dlaczego podczas 11 listopada w Polsce dochodzi do strajków, niebezpiecznych demonstracji czy manifestacji. Kiedy była w ciąży, sama musiała uciekać przed "kibolami" czy narodowcami w obawie o swoje życie:
Mieszkam w Śródmieściu. Stefania miała urodzić się 11.11.11 Szczęśliwie wybrała inną datę, bo tego dnia ledwo udało nam się dotrzeć do samochodu zaparkowanego po drugiej stronie kamienicy w której mieszkaliśmy. Na pl. Konstytucji starły się trzy patriotyczne siły. Patrioci lewicujący (wśród nich kobiety i dzieci!) , patrioci z ONR i patrioci w służbie policji. Plac zamienił się w jedno wielkie pole bitwy. Kostki brukowe wyrywane z chodnika (!), race, śmietniki, wyrwane barierki i słupki latały w powietrzu. Był gaz łzawiący, armatki wodne i policyjne pałki. Były też spalone samochody i uciekający przypadkowi mieszkańcy ... wiem, bo sama, z wielkim brzuchem uciekałam przed hołotą... - pisze
Później jest już tylko ostrzej:
Jeśli patriotyzm oznacza kłótnie i napierdzielankę z okazji 11.11 to ja wolę emigrację. Choćby mentalną. Choćby do innego miasta, albo przynajmniej pod Warszawę... Kiedyś wydawało mi się, że gdyby wybuchła wojna to moim obowiązkiem jest walka z wrogiem. I pewnie zginęłabym od pierwszego strzału... Dziś mam w głębokim poważaniu kamienice i ulice... (brzydkie zresztą). Mam w głębokim poważaniu, co stanie się z moim majątkiem (w kredycie, zresztą), jeśli wejdą... * tu wpisz dowolnego wroga. Nie będę walczyć, o „bliźnich” z ONRu, hejterów, zawistników, ksenofobów, homofobów, czy innych plugawych, małych ludzi... Moim naczelnym obowiązkiem jest ochronienie moich dzieci, mojej rodziny, moich bliskich. Za wszelką cenę. I w nosie mam „boga, honor i ojczyznę!”. Ważniejsze jest to, żeby przeżyli ci, których kocham. - tłumaczy
Zgadzacie się z aktorką?
Zobacz: Ostre wyznanie Anny Muchy: I erotykę i sex lubię jak koń owies
Anna Mucha na prezentacji futer: