Miniony rok był dla Anny Muchy bardzo intensywny. Aktorka zaangażowała się w kilka dużych kampanii reklamowych i po raz drugi zaszła w ciążę, choć błogosławiony stan nie przeszkodził jej zupełnie w byciu aktywną mamą. Zainteresowanie wokół gwiazdy tylko przybrało na sile, co podobno nie wszystkim się podoba. Przypomnijmy: Facet Muchy ma dość. Namawia ją na wyprowadzkę z Polski

Reklama

Mucha wciąż też prowadzi swojego bloga, choć częstotliwość jej wpisów w ostatnim czasie była nieco rzadsza niż zazwyczaj. Jednak z okazji nowego roku Anna wystosowała obszerny post, w którym podsumowała rok 2013. Jego część poświęciła rozważaniom na temat słów takich określeń jak gender czy rodzina patchworkowa. Z humorem i pazurem, który dobrze znamy w wykonaniu aktorki.

Przyszedł też moment na dość smutną i gorzką refleksję, spowodowany informacją o śmierci Andrzeja Turskiego. Mucha z czułością wspomina jego program "7 dni świat" i podkreśla, że w obliczu pomówień prasy, które miały miejsce kilka tygodni temu pod adresem Turskiego, jest jej najzwyczajniej przykro.

niestety dowiedziałam się przed chwilą, że Andrzej Turski nie żyje... człowiek żyjący ze słowa i odpowiedzialny za to co mówił. dziennikarz. no i niezapomniany głos... a ja, prywatnie wdzięczna jestem, bo dzięki "7dni świat" mogłam zdobyć 6tkę na WoS-ie :) i poprawić średnią na koniec roku za co dziękuje... jest i przykro z powodu ostatnich obrzydliwych pomówień. w pogoni za sprzedażą i sensacją przekroczono kolejne granice... chciałabym, żeby ten rok zakończył się, albo chociaż nowy rozpoczął się od słów: "przepraszam" czy "ubolewamy" - napisała gwiazda na www.anna-mucha.bloog.pl

Anna Mucha akurat doskonale zdaje sobie sprawę z mechanizmów dotyczących prasy tabloidowej, gdyż nieustannie sama się z taką rzeczywistością konfrontuje. Zgadzacie się z nią?

Zobacz: Córka Turskiego zamieściła wzruszający wpis po jego śmierci

Zobacz także

Reklama

Ciężarna Anna Mucha z wizytą w Pałacu Prezydenckim:

Reklama
Reklama
Reklama