Anna Lewandowska przekazała wielką wiadomość. Jej prababka ma zostać świętą Kościoła Katolickiego
Niedawno Anna Lewandowska udzieliła wywiadu, w którym po raz kolejny odniosła się nie tylko do tematu aborcji, ale również Strajku Kobiet. Protesty przeszły przez całą Polskę, a gwiazda została skrytykowana przez część środowiska za to, że nie zabrała publicznie głosu w tak istotnej kwestii. Żona Lewego wyjaśniła, dlaczego wolała się zdystansować. Chodziło o jej prababcię.
Strajk Kobiety wywołał duże emocje w całej Polsce. Jedne gwiazdy opowiadały się za protestującymi i same brały udział w demonstracjach, drugie krytykowały ruch społeczny, a jeszcze inne milczały, albo mówiły o tej kwestii bardzo ostrożnie. Anna Lewandowska należała do ostatniej z wymienionych grup. Mimo licznych pytań i zaczepek, wolała nie poruszać tematu aborcji otwarcie. Niedawno trenerka personalna udzieliła wywiadu Agnieszce Hyży w programie „Halo tu Polsat”, w którym przyznała, że to był dla niej trudny moment. Jej dystans spotkał się atakami ze strony, niektórych internautów. Dopiero teraz żona Lewego przyznała, że wolała powstrzymywać się od komentarza z szacunku dla swojej rodziny.
Anna Lewandowska powstrzymywała się od komentarza podczas Strajku Kobiet. Wszystko przez jej prababkę
W trakcie wywiadu na antenie „Halo tu Polsat” Anna Lewandowska stwierdziła, że wiele osób wymagało od niej radykalnej postawy podczas Strajku Kobiet. Zdaniem części protestujących – jak sama czuje – powinna prowadzić marsze i wypowiadać się w wulgarny sposób. W rozmowie z Agnieszką Hyży stwierdziła, że wolała znaleźć inną drogę i spotkała się przez to z krytyką.
Mam swoje zdanie, lubię się odezwać, natomiast z szacunku do innych, ważnych osób w mojej rodzinie, wiele razy nie mogłam tego zrobić. Kobiety oczekiwały ode mnie, że powinnam stanąć w pierwszym rzędzie i używając wulgaryzmów, mówić to samo. Ja tego nie chciałam robić i dostałam rykoszetem
W dalszej części Anna Lewandowska ujawniła, że miała różne powody, by na temat aborcji wypowiadać się w mediach ostrożnie. Nie tylko własne przekonania. Zachowała dystans także ze względu na sprawy rodzinne. Jak się okazało, w czasie Strajku Kobiet trwał proces związany z kanonizacją jej ciotecznej prababki Stanisławy Leszczyńskiej.
U mnie była w tym momencie kanonizowana święta w rodzinie. Chodzi o Stanisławę Leszczyńską, która była położną i uratowała w czasie II wojny światowej ponad trzy tysiące dzieci. Moja mama w tym czasie kręciła o niej dokument
Kobieta zapisała się w historii jako „Położna z Auschwitz”, która w trakcie II wojny światowej przyczyniła się do tego, że na świat przyszły ponad trzy tysiące dzieci. Biografia Leszczyńskiej ma też duży wpływ na wartości, jakie wyznaje dzisiaj Anna Lewandowska.
Żona Roberta Lewandowskiego uznała, że powinna zachować powściągliwość w czasie, w którym powstaje dokument poświęcony jej niezwykłej krewnej. Informacje na temat procesu beatyfikacji Stanisławy Leszczyńskiej przekazał ks. Dominik Sujecki, postulator w tej sprawie. Zakończenie etapu diecezjalnego odbyło się 11 marca 2024 roku. Jak dotąd przesłuchano 56 świadków.
Cały proces zakończył się w 50. rocznicę jej śmierci. Łącznie było to 65 sesji, w tym od 15 września 2021 r. do 17 marca 2023 r. — 49 sesji procesu. Powołano i przesłuchano łącznie 56 świadków — w tym 11 świeckich mężczyzn, 19 świeckich kobiet, pięć osób spośród młodzieży, pięciu zakonników, pięć sióstr zakonnych, siedmiu kapłanów diecezjalnych oraz czterech biskupów. Z tego grona 11 osób należało do rodziny Sługi Bożej
Kwestie rodzinne dla mieszkającej w Barcelonie trenerki są niezwykle ważne, co wiemy nie od dzisiaj. Niedawno Anna Lewandowska w poruszającym wyzwaniu opowiedziała o narodzinach swoich córek. Ta gwiazda już wielokrotnie nas zaskakiwała, ale historia jej prababki to prawdziwa sensacja.
Zobacz także: Anna Lewandowska szczerze o poprawkach urodowych. Postawiła sprawę jasno