Reklama

Anna Lewandowska pochwaliła się formą niecałe 3 tygodnie po porodzie! Jej niesamowity brzuch to zasługa ćwiczeń. Trenerka przez cały okres swojej drugiej ciąży motywowała inne przyszłe mamy do aktywności fizycznej i na swoim przykładzie pokazała, jakie są tego efekty. To bardzo osobisty wpis i osobiste zdjęcia ale trzeba przyznać, że efekt jest piorunujący!

Reklama

Zobacz także: Jakimi rodzicami są Anna i Robert Lewandowscy? Nie rozpieszczają Klary i Laury! Dlaczego?

Anna Lewandowska pokazała brzuch po porodzie

Anna Lewandowska 6 maja została mamą po raz drugi. Narodzinami Laury pochwalił się Robert Lewandowski. Ania przez całe 9. miesięcy starała się być aktywna fizycznie, jednocześnie na swoim przykładzie, pokazując innym jakie aktywności można wykonywać będąc w ciąży. Aktywność fizyczna również w tym okresie jest bardzo istotna. Anna Lewandowska opublikowała właśnie w sieci zdjęcia swojego brzucha zarówno po pierwszej ciąży jak i po drugiej. Warto zaznaczyć, że od narodzin Laury minęły zaledwie trzy tygodnie:

Długo zastanawiałam się nad wrzuceniem tak osobistego posta... ale chciałabym nim przekonać każdego, kto ma jakiekolwiek wątpliwości, do tego, jak ogromne znaczenie ma aktywność fiz. przed i w trakcie ciąży. Mam nadzieje, że mi się to udało. Ciało kobiety może wiele! ... i niesamowite jest to, że w naszych ciałach rozwijają się takie cuda.

Trenerka dokładnie opisała, kiedy zostały zrobione zdjęcia, najnowsze zostało wykonane tylko 17 dni po porodzie:

1. zdj. 8 m-c w pierwszej ciąży
2. zdj. 12 miesięcy po porodzie
3. zdj. 8 m-c w drugiej ciąży
4. zdj. 17 dni po porodzie

Anna Lewandowska wie jak zmotywować! Trzeba przyznać, że jej figura jest imponująca.

Zobacz także: Laura już kibicuje swojemu tacie! Anna Lewandowska pokazała urocze zdjęcie córki!

Anna Lewandowska pokazała jak wygląda jej brzuch po drugiej ciąży. Efekty są imponujące.

Instagram/Anna Lewandowska

My mówimy wielkie wow!

Laura urodziła się zaledwie 3 tygodnie temu. Anna Lewandowska bardzo szybko wróciła do formy, jednak to nie tylko zasługa genów ale przede wszystkim ciężkiej pracy nad sylwetką. Trenerka na swoim przykładzie udowodniła, że jak się chce to można. Czy potrzebna jest większa motywacja? Jesteśmy pod wrażeniem.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama