Reklama

Anna Lewandowska pokazała wspólne zdjęcie z trenerem ze swojego teamu. Czy to przystojniak uwieczniony z nią dzień wcześniej przez paparazzi? Zdjęcie żony Roberta Lewandowskiego żegnającej się z trenerem na parkingu przy samochodzie wywołało lawinę komentarzy. A szczególnie ich buziak na pożegnanie. Choć wyglądał na zwykłe cmoknięcie w policzek, w sieci wzbudził wiele emocji. Ania postanowiła chyba je trochę rozładować i w niedzielny poranek pokazała się na wspólnym zdjęciu z trenerem Kubą. Co napisała?

Reklama

Trzeba przyznać, że to prawdziwy przystojniak.

Zobacz także: Anna Lewandowska z córką na rękach załatwia sprawy na mieście. Laura stylowa jak mama!

Anna Lewandowska na wspólnym zdjęciu z trenerem Kubą

Sporą sensacją w sobotę były zrobione przez paparazzi zdjęcia Anny Lewandowskiej żegnającej się po skończonym treningu z przystojniakiem. Przed odjazdem cmoknęli się w policzek.

Ze zdjęć można się domyślać, że jest to prawdopodobnie trener Kuba, jeden z jej bliskich współpracowników.

Jakub Głąb jest trenerem personalnym i dietetykiem. Jak zdradziła kiedyś sama Anna Lewandowska składając mu życzenia urodzinowe, trener Kuba ma na koncie mistrzostwo świata w karate. Dziś jest ważną częścią jej teamu - jest głównym trenerem w jej Healthy Center by Ann. Często razem ćwiczą, co oboje pokazują na zdjęciach. Czasem dość zaskakujących.

Znają się świetnie, czego Ania nigdy nie ukrywała.

- Znamy się od lat, razem wylaliśmy wspólnie niejedne poty, trenując na zgrupowaniach reprezentacji Polski w karate - pisała kiedyś na swoim profilu.

W niedzielny poranek Ania Lewandowska postanowiła pokazać wspólne zdjęcie z trenerem Jakubem, z sali treningowej.

Dzisiejszy trening wzmacniający to kolejny etap naszego wyzwania - napisała.

Obserwatorki jej profilu natychmiast domyśliły się jaki jest powód wspólnej fotki.

A to ten przystojny trener ????

Anna Lewandowska kibicowała mężowi na Stadionie Narodowym

Wieczór Anna Lewandowska spędziła wraz z kilkudziesięciotysięcznym tłumem polskich kibiców na Stadionie Narodowym w Warszawie, kibicując swojemu mężowi Robertowi Lewandowskiemu i reprezentacji Polski, która grała z San Marino.

AKPA/Norbert Nieznanicki

Mimo wysokiego zwycięstwa z San Marino (5:0), Polska jest na trzecim miejscu w grupie. Jeśli chcemy zagrać w Mistrzostwach Świata 2022, we wtorek nasza reprezentacja musi wygrać z Albanią. Jeśli przegramy, możemy praktycznie stracić na to szanse.

Reklama

Anna Lewandowska, jak zwykle już chyba, skradła show na trybunach. Wyglądała naprawdę stylowo:

Reklama
Reklama
Reklama