Reklama

Ania Wyszkoni ogromną popularność i sympatię słuchaczy zdobyła jako wokalistka zespołu Łzy. To właśnie za jej czasów powstały największe hity grupy "Agnieszka już dawno...", "Narcyz się nazywam" i wiele innych, które do dzisiaj są grane przez rozgłośnie radiowe. Cztery lata temu Wyszkoni opuściła zespół i rozpoczęła solową karierę, zdążyła już wydać dwa albumy, a każdy z nich doczekał się reedycji. Przypomnijmy: Ania Wyszkoni ma żal do kolegów z zespołu

Reklama

Za ogromnymi sukcesami w życiu zawodowym, idą również te w życiu prywatnym. Gwiazda jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci: 10-letniego Tobiasza i 2-letniej Poli. Swoje pociechy wychowuje z długoletnim partnerem, Maciejem Durczakiem, który jest również menedżerem. Dla Ani jest to drugi tak poważny związek, pierwszy z Adamem Pigułą zakończył się rozwodem, a owocem tej miłości jest właśnie syn wokalistki. Po rozstaniu z mężem, wielokrotnie powtarzała w wywiadach, że oboje nie zdali egzaminu. W wywiadzie dla magazynu "Gaga" szczegółowo opisuje, co tak naprawdę przyczyniło się do rozpadu związku.

Przerosły nas obowiązki – i to nie tylko związane z dzieckiem, bo z tymi jakoś sobie radziłam. Przerosło nas mieszkanie razem, obowiązki związane z praniem, zmywaniem, sprzątaniem – zwykła codzienność. Teraz myślę, że wina była po obu stronach. Oboje nie byliśmy gotowi na dorosłe życie. Trudno to nazwać rutyną, bo nie mieliśmy czasu w nią popaść. On pracował za granicą. Nasze drogi się rozjechały. - zdradza

Teraz kiedy dojrzała już do związku i tworzy pełną rodzinę, przyznaje, że łatwiej jej godzić obowiązki gospodyni domowej z karierą zawodową. W swoim partnerze ma ogromne wsparcie, który daje jej nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale również stabilizacji.

Mam jeszcze więcej obowiązków, dom do ogarnięcia, gotuję, sprzątam. Ale jestem na to gotowa. Lubię to robić. I wreszcie mam poczucie stabilizacji. Czuję się bezpiecznie – ja i moje dzieci. Kiedy miałam problem z Tobiaszem, sama go rozwiązywałam, nie musiałam się z nikim konsultować, sprawnie to szło, ale czułam się samotna. Teraz - wiadomo - decyzję podejmujemy wspólnie. Czasami jest łatwiej, czasami trudniej, to zależy od wagi problemu. - dodaje.

Mamy nadzieję, że ten związek przetrwa próbę czasu.

Zobacz: Zespół Łzy nie ma dobrego zdania o Wyszkoni. Atakuje ją w mocnych słowach

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama