Reklama

Anna Lewandowska miała zapracowany Dzień Kobiet. Wizyta w Paryżu, pokaz mody, sesja, a do tego koordynowanie w swoich mediach społecznościowych akcji pomocy Ukrainie... Wieczorem postanowiła odpocząć tak, jak miliony Polaków... przed telewizorem. Gdy wyszła jednak na chwilę z pokoju, mąż zgotował jej nie lada niespodziankę. Zresztą nie tylko jej.

Reklama

Przy okazji dowiedzieliśmy się jak trenerka nazywa pieszczotliwie swojego męża.

Robert Lewandowski z kolejnym rekordem

Robert Lewandowski od kilu sezonów udowadnia, że jest w swojej życiowej formie. Wygrana Liga Mistrzów, pobicie legendarnego rekordu zdobytych bramek w jednym sezonie Bundesligi, tytuł najlepszego napastnika roku i w końcu najlepszego piłkarza roku według FIFA - to tylko część jego ostatnich osiągnięć. Ania Lewandowska mocno dopinguje swojego słynnego męża. Często robi to na trybunach, a gdy nie może, zasiada przed telewizorem. Wczorajszego wieczora, podobnie jak miliony widzów na całym świecie, zasiadła do oglądania meczu Ligi Mistrzów - Bayern Monachium kontra RB Salzburg. Bardzo ucieszyła ją pierwsza bramka zdobyta przez Roberta Lewandowskiego już w 12. minucie. Czegoś jednak nie przewidziała...

Zobacz także: Anna Lewandowska na Tygodniu Mody w Paryżu z przypinką w kolorach flagi Ukrainy!

Okazało się, że Robert może zaskoczyć nawet własną żonę. Gdy wyszła na chwilę z pokoju, on strzelił kolejne dwie bramki. W ten sposób w 11 minut zaliczył hat tricka. Jak wyliczyli statystycy "Lewy" jest najszybszym zawodnikiem w historii, który strzelił trzy bramki w meczu Ligi Mistrzów. Nikt wcześniej przed Lewandowskim nie zrobił tego do 23. minuty spotkania.

Ania Lewandowska skwitowała to krótko, przy okazji zdradzając, jak pieszczotliwie nazywa Roberta...

Lewciu 3 gole hat trick, na chwilę wyszłam z pokoju

Instagram/annalewandowskahpba/

Robert Lewandowski w ostatnich dniach był na ustach sportowego świata nie tylko ze względu na osiągnięcia piłkarskie. Tuż po wybuchu rozpętanej przez Rosję wojny kapitan polskiej reprezentacji wystąpił w meczu Bayernu z opaską kapitańską w barwach Ukrainy, co pokazały media na całym świecie. Piłkarz też szybko poparł decyzję szefa PZPN-u Cezarego Kuleszy o braku zgody na mecz z Federacją Rosyjską podczas eliminacji do Mistrzostw Świata 2022 w Katarze. "Lewy" zadeklarował jasno, że: "nie może udawać, że nic się nie dzieje". W poniedziałek również pojawiła się informacja, że Lewandowski zerwał umowę reklamową, choć mógł zarobić ogromne pieniądze przez następnych kilka lat.

Zobacz także: Robert Lewandowski zrzekł się ogromnych pieniędzy. To konsekwencje wojny na Ukrainie

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama