Reklama

Angelika Trochonowicz, znana w sieci jako Andziaks, kilka miesięcy temu ogłosiła, że spodziewa się drugiego dziecka. Popularna influencerka nie zdradziła, na kiedy dokładnie jest zaplanowany poród, ale jej ostatnie zdjęcie opublikowane na Instagramie wywołało lawinę komentarzy. Fani zaczęli podejrzewać, że szykuje się do narodzin dziecka, które być może przyjdzie na świat jeszcze w listopadzie. Jaka jest prawda? Andziaks ujawniła prawdę.

Zdjęcia ciężarnej Andziaks wywołało poruszenie na Instagramie

Andziaks to zdecydowanie jedna z najpopularniejszych influencerek w Polsce. Razem ze swoim mężem Łukaszem Trochonowiczem, znamy w sieci jako Luka, już od wielu lat tworzą szczęśliwy związek i chętnie pokazują swoją codzienność w sieci. Para doczekała się córeczki Charlotte, ale już wkrótce ich rodzina znów się powiększy. Niedawno okazało się, że Andziaks spodziewa się syna, ale nie zdradziła, na kiedy został zaplanowany poród.

W miniony czwartek fani Andziaks i Luki wstrzymali oddech, kiedy zobaczyli ich najnowsze zdjęcie w mediach społecznościowych. Andziaks opublikowała zdjęcie, a w sieci zapanowała euforia. Internauci zaczęli komentować, że najprawdopodobniej lada chwila synek influencerki pojawi się na świecie.

Andziaks urodziła? Influencerka przerwała milczenie

Fani Andziaks już czekali na radosne wieści, ale okazuje się, że influencerka jeszcze nie urodziła. W czwartek wieczorem Luka opublikował na swoim kanale na YouTube nowy film, w którym pojawiła się jego ciężarna żona. W pewnym momencie odnieśli się do komentarzy, jakie pojawiły się pod ich zdjęciem.

Jeszcze nie urodziłam. Wszyscy myśleli, że to porodówka, a to Złote Tarasy (galeria handlowa przyp. red.)
wyznała Andziaks.

Andziaks odniosła się również do wpisów, w których internauci podejrzewali, że influencerka ogłosi narodziny dziecka w pierwszym vlogmasie.

Ja wam powiem, że ogólnie bardzo dużo osób mówi, że to będzie przepiękny vlogmas, że jak się urodzi to będzie cudo. Jeżeli tylko się urodzi dzidziuś to nie będzie vlogmasów i ja myślę, że to jest totalnie zrozumiałe. Ja nie chcę poświęcać swojej energii, czasu na nagrania. To jest bardzo ciężka praca, od rana do wieczora latasz z aparatem, musisz przemyśleć, co nagrasz, jak nagrasz, naskakać się, nabiegać - później montaż. Ja jeżeli tylko urodzę całą energię, wszystko od razu idzie na dzidziusia
zapowiedziała.

Pozostaje nam więc czekać na radosne wieści od Andziaks.

Zobacz także:

To już! Andziaks przekazała radosne wieści. Fani zasypali ją lawiną wiadomości
To już! Andziaks przekazała radosne wieści. Fani zasypali ją lawiną wiadomości Fot. Instagram Andziaks
Reklama
Reklama
Reklama