Reklama

Andrzej Stękała, polski skoczek narciarski, z pewnością zapamięta tegoroczną noc sylwestrową jako przełomowy moment. Właśnie tego dnia mężczyzna zdecydował się poinformować świat o swojej orientacji seksualnej, a także o tragedii, której niedawno doświadczył. Sportowiec opowiedział o śmierci partnera, a jego wpis wywołał lawinę reakcji. Teraz skoczek przerwał milczenie i udzielił pierwszego wywiadu po głośnym wpisie:

Reklama
Chcę dać sobie szansę na gest, który dedykuję Damianowi. Tylko to mnie teraz trzyma i buduje
- mówi dziś Andrzej Stękała.

Pierwszy wywiad Andrzeja Stękały po coming oucie i śmierci partnera

Nowy rok Andrzej Stękała rozpoczął od trudnego wyznania, w którym opisał moment śmierci swojego partnera, dokonując tym samym coming outu i potwierdzając, że jest gejem. Jego wpis wywołał liczne reakcje i słowa wsparcia, a od tego czasu skoczek zdecydował się na powrót do zawodów sportowych. Od tamtej pory jednak Stękała nie komentował osobistych spraw - aż do teraz.

W najnowszym wywiadzie Andrzej Stękała opisał swoje emocje po coming oucie - choć nie nazwałby obecnego stanu "odetchnięciem z ulgą", przyznaje, że wola jego i jego partnera została spełniona - świat dowiedział się o ich relacji:

Nie oczekuję od nikogo żalu i współczucia, choć wiem, są tacy empatyczni ludzie, którzy przeżywają bardzo to wszystko. Trudno mówić w tej sytuacji, że odetchnąłem, bo jednak straciłem osobę, którą kochałem, ale w końcu jest tak, jak chcieliśmy z Damianem. Przykro, że on tego nie doczekał
- powiedział Stękała dla ''Interia Sport''.

Skoczek narciarski zadedykował swój coming out właśnie zmarłemu partnerowi i mimo trudnej sytuacji postanowił "wyjść do świata", a nie zamykać się i chować swoje trudne emocje. Padły naprawdę poruszające słowa:

Chcę dać sobie szansę na gest, który dedykuję Damianowi. Tylko to mnie teraz trzyma i buduje. Wiem, że Damian chciałby, żebym właśnie tak żył, zamiast zapaść się pod ziemię. Gdyby wrócił na dwie-trzy minuty, to na pewno nie pozwoliłby się mi załamać
- dodaje Stękała.

To dlatego Andrzej Stękała zdecydował się na coming out

Fani Andrzeja Stękały i polskiego sportu z pewnością zastanawiali się, dlaczego skoczek postanowił ujawnić prawdę o swojej orientacji właśnie teraz. Jak mówi mężczyzna, głównym powodem była chęć otwarcia się przed fanami i uczciwość wobec kibiców, którzy z uwagą śledzą jego karierę:

Przez wiele tygodni po śmierci Damiana nie byłem w najlepszym stanie. Zanim zdecydowałem się na opublikowanie tego postu, skontaktowałem się z wieloma osobami. Nie była to zatem pochopna decyzja. Myśl o tym, by to zrobić, kłębiła się we mnie już od dawna. I nie tylko we mnie. Stało się jednak, jak się stało. Najbardziej zależało mi na tych kibicach, którzy nie wiedzieli, skąd u mnie taka słaba dyspozycja. Chciałem, by wiedzieli, co się stało w moim życiu, że zmagam się z wielkim problemem, który nie pozwalał mi na to, by w stu procentach skupić się na sporcie
- mówi skoczek.

Andrzej Stękała odniósł się też do - nielicznych, ale obecnych w sieci - oceniających komentarzy. Przyznał, że zależało mu na tym, by pokazać "prawdziwego Andrzeja" i zachować autentyczność:

Tylko ludzie, którzy nie mają empatii i są smutni, mogą pisać przykre słowa. Tym, którzy wiedzą, jak to jest kochać i być kochanym, będzie pewnie bardziej żal. Nie jestem złym człowiekiem, dlatego chciałem to zrobić. Chciałem pokazać publicznie prawdziwego Andrzeja. Dlatego był lekki stresik, ale tak wiele straciłem, że uznałem, skoro nie teraz, to kiedy
- podsumował sportowiec w rozmowie z ''Interią''.

Andrzejowi Stękale życzymy dużo siły.

Reklama

Zobacz także: Księżna Kate zabrała głos w sprawie choroby: "Są skutki uboczne związane z leczeniem"

Andrzej Stękała wyznał, że jest gejem
Lukasz Kalinowski/East News
Reklama
Reklama
Reklama