"Ameryka Express": Wstrząsające wyznanie braci Collins! "Spaliśmy na ulicy, byłem bity w domu"
Bracia Collins w programie "Ameryka Express" zdecydowali się opowiedzieć o swoim dramatycznym dzieciństwie. Ich młodzieńcze lata nie należały do beztroski.
We wczorajszym odcinku programu "Ameryka Express", Bracia Collins musieli podjąć się zadania matematycznego. Jak się jednak okazało dla Grzegorza i Rafała było to prawdziwe wyzwanie. Wszystko przez to, że... nie chodzili do szkoły. Bracia zdecydowali się opowiedzieć o swoim traumatycznym dzieciństwie. Wyznanie gwiazd TVN Turbo było naprawdę wstrząsające. W swoim życiu zaznali biedy i przemocy domowej.
Zobacz także: Wielkie zmiany w życiu Patrycji Markowskiej i jej rodziny! Opowiedziała nam też o synku i "Ameryce Express"!
"Ameryka Express": dzieciństwo braci Collins było pełne bólu i cierpienia
Uczestnicy programu "Ameryka Express" po raz kolejny musieli podjąć się licznych wyzwań. Jednym z nich było zadanie matematyczne. Bracia Collins szybko przyznali, że ta dziedzina nauki jest dla nich niezwykle trudna, bowiem w dzieciństwie nie chodzili do szkoły. Okazało się, że młodzieńcze lata Grzegorza i Rafała były naprawdę trudne.
My nie zrobimy zadania, bo nie umiemy matematyki, nie chodziliśmy do szkoły. To nie był nasz wybór. Są rodzice, którzy pomagają dzieciom, a są rodzice, którzy się odwracają od dzieci i robią rzeczy nie do pomyślenia. Spaliśmy na ulicy, byłem bity w domu, tata był pijany - powiedział Grzegorz.
Bracia od najmłodszych lat musieli sobie radzić sami. W rozmowie z "Party" opowiedzieli o szczegółach ich dramatycznego dzieciństwa. Mama Grzegorza i Rafała porzuciła ich, zerwała kontakt i wyjechała do Włoch.
Pamiętam, jak nas traktowano w domu, nieraz podnoszono na nas rękę. Nigdy nie zrozumiem, jak można porzucić swoje dzieci. Ktoś taki nie zasługuje, by nazywać go matką – powiedział Grzegorz.
Bracia często byli zdani sami na siebie. Grzegorz nawet ukradł z rynku kurtkę zimową, żeby Rafał miał co na siebie założyć. Chociaż Rafał chciałby zapomnieć o trudnym dzieciństwie, to jednak wspomnienia w dalszym ciągu do niego powracają.
Co my byliśmy winni? Miałem 10 lat i byłem skrzywdzonym chłopcem, porzuconym przez mamę. Małym twardzielem i buntownikiem, który udawał, że wszystko jest w porządku, choć nocami płakał w głos – opowiedział nam Rafał.
Na szczęście decyzja o wyjeździe do Anglii odmieniła życie Braci Collins. Szybko się usamodzielnili i zaczęli ciężko pracować na swój sukces. Dzięki ogromnej pasji i determinacji stworzyli międzynarodową firmę zajmującą się tuningiem aut! Obecnie z ich usług w Londynie, Katarze oraz Warszawie korzystają światowe gwiazdy - aktorzy, wokaliści, sportowcy, a nawet arabscy szejkowie! Teraz swoją popularność chcą wykorzystać do tego, aby pomagać ubogim ludziom, dlatego też w najbliższych miesiącach chcą poświęcić się rozwijaniu Fundacji Braci Collins.
Bracia Collins zyskali sławę dzięki programowi "Odjazdowe bryki braci Collins", w którym zajmują się tuningiem aut. Z ich usług korzystają nawet gwiazdy światowego formatu. Pomimo traumatycznego dzieciństwa udowodnili, że dzięki ciężkiej pracy i determinacji, można osiągnąć wszystko o czym tylko się marzy.