


Wow! Alicja Bachleda-Curuś na premierze filmu "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" przyćmiła wszystkich! Aktorka, która gra jedną z głównych ról wybrała na czerwony dywan w Krakowie bardzo seksowny czarny kombinezon, który podkreślił jej zgrabną figurę. Jednak to głęboki dekolt przyciągał najbardziej wzrok zgromadzonych gości. Alicja Bachleda-Curuś wyglądała naprawdę olśniewająco! A jak Wam się podoba?
Zobacz: Kurdej-Szatan, Roznerski, Opozda i inne gwiazdy na premierze nowego filmu

Alicja Bachleda-Curuś zawsze dobiera przykuwające uwagę stylizacje.

We wtorkowy wieczór to jednak dekolt przyciągnął uwagę wszystkich.

Alicji Bachledzie-Curuś na czerwonym dywanie partnerował Mikołaj Roznerski, z którym zagrała w filmie.

Podoba Wam się stylizacja Alicji?


Alicja Bachleda-Curuś spędziła w Polsce zaledwie kilka tygodni, ale wyjechała z naszego kraju bogatsza o pół miliona. Jak donosi tygodnik "Gwiazdy", aktorka wciąż jest dla producentów filmowych i reklamodawców "łakomym kąskiem", dlatego dostaje najlepsze kontrakty. Na czym wzbogaciła się Alicja? Alicja Bachleda-Curuś zarobiła pół miliona złotych. Na czym? Aktorka wiele razy odrzucała propozycje ról w polskich filmach, ale w końcu uległa namowom producentów i zagrała w filmie "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach". Aktorka wcieliła się w rolę partnerki znanego z serialu "M jak miłość" Mikołaja Roznerskiego i zainkasowała aż 200 tysięcy złotych. To nie jedyny intratny kontrakt, który podpisała Alicja. Aktorka jest twarzą centrum handlowego Galeria Kazimierz w Krakowie. Pojawiła się na kilku plakatach, wzięła udział w spotkaniu z fanami, a w planach na kolejne spotkania. Na współpracy z tym krakowskim centrum handlowym zarobiła aż 200 tysięcy złotych! Kolejne 100 tysięcy złotych wpłynęło na jej konto za kontrakt na kolejny film w Polsce. To dobra wiadomość dla jej fanów, bo oznacza, że Alicja znów wkrótce przyjedzie na dłużej do Polski. ZOBACZ: Alicja Bachleda-Curuś: "Jestem otwarta na miłość" Alicja Bachleda-Curuś na bankiecie po zakończeniu zdjęc do filmu "7 rzeczy" Alicja Bachleda-Curuś z synem Henrym Tadeuszem Farrellem Alicja Bachleda-Curuś na warszawskich salonach

Alicja Bachleda-Curuś wcale nie ma wygórowanych hollywoodzkich stawek! Podobno za rolę do filmu, w którym grała jeszcze miesiąc temu „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach” zarobiła ok. 30 tys złotych. Bardziej od zarobków Alicję Bachledę-Curuś interesuje teraz, czy proponowana rola, jest ciekawym wyzwaniem aktorskim. Do niedawna Alicja koncentrowała się głównie na karierze w Hollywood. Plotkowano nawet, że polskich producentów po prostu nie było stać, aby ją zaangażować. Ale teraz to się zmieniło! Alicja zmieniła swoje stawki na bardziej dostępne w polskich warunkach. I właśnie podpisuje umowę na kolejną rolę w Polsce! Zdjęcia mają ruszyć na wiosnę. Henry Tadeusz poszedł do szkoły w Los Angeles Alicja Bachleda-Curuś po miesięcznym pobycie w Polsce musiała wrócić do Stanów. Powód? Jej synek Henry Tadeusz ma sześć lat i właśnie zaczyna naukę w Campbell Hall w Los Angeles, szkole dla dzieci uzdolnionych artystycznie. Za oceanem Bachleda również nie może narzekać na brak zajęć. Niedawno skończyła zdjęcia do pilotażowego odcinka serialu „Edge” i czeka na decyzję, czy trafi on do produkcji. Jeśli tak, zimą gwiazdę czeka sporo pracy! W grudniu na pewno przyjedzie do Polski na Święta Bożego Narodzenia. Więcej o planach Alicji Bachledy-Curuś przeczytacie od poniedziałku w nowym "Party". Alicja Bachleda-Curuś na konferencji w Galerii Kazimierz Alicja Bachleda-Curuś, Mikołaj Roznerski, Joanna Opozda na konferencji filmu "7 rzeczy"