

O malutkim, niespełna 2-letnim dziś Alfim Evansie mówi dziś cały świat. Usłyszeliśmy o nim, gdy lekarze zdecydowali o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe. Rodzice chłopca stoczyli heroiczną walkę o zachowaniu go przy życiu, w którą włączyły się największe autorytety, z papieżem Franciszkiem na czele. Chłopcu nadano nawet włoskie obywatelstwo, tak by mógł trafić do szpitala w Italii. Jednak brytyjski sąd wydaje się być nieugięty - odrzucił właśnie apelację rodziców od poprzedniej decyzji sądu niższej instancji o zaprzestaniu podtrzymywania go przy życiu i braku zgody na przewiezienie chłopca za granicę. Jak skończy się ta batalia?
Alfi Evans przyszedł na świat dwa lata temu w Manchesterze. U chłopca stwierdzono poważną chorobę neurologiczną. Mózg dziecka uległ degradacji aż w 70 proc. Od razu po porodzie chłopiec został podłączony do aparatury podtrzymującej go przy życiu. To, co wydarzyło się dalej przejdzie Wasze najśmielsze wyobrażenia. Czytajcie w następnym slajdzie!
Zobacz: Dziedziczenie choroby Parkinsona, jej przyczyny i pierwsze objawy

Mimo roku sądowej batalii i licznych protestów, sąd zgodził się z wnioskiem lekarzy i pozwolił na odłączenie małego pacjenta od aparatury. Procedura została przeprowadzona w nocy z poniedziałku na wtorek. Tymczasem stał się cud - malutki Alfi... nadal żyje! I sam oddycha. Rodzice chłopca są przekonani, że ich syn radzi sobie z chorobą dzięki modlitwie - tylko to daje im nadzieję.
Zezwolono, aby Alfie otrzymał tlen i wodę! Co by się już nie wydarzyło, on już i tak potwierdził, że lekarze byli w błędzie. Zobaczcie, jak pięknie wygląda! - napisała matka chłopca po tym, jak okazało się że Alfi oddycha samodzielnie!

Szansą dla maluszka może być przewiezienie do Włoch. Tamtejsi lekarze chcą nadal walczyć o życie chłopca. Tom i Kate Evansovie walczyli o to, by ich syn dostał włoskie obywatelstwo. Rodzice chłopca są wierzący i marzą o tym, by spędzać z nim czas w Watykanie, gdzie będą też mogli oddać się modlitwie. Niestety i tym razem trafili na przeszkodę... Brytyjskie władze nie wyraziły na to zgody.

Apel w sprawie Alfiego wygłosił sam papież Franciszek.
Chciałbym mocno podkreślić, że jedynym panem życia do naturalnej śmierci jest Bóg. Trzeba zrobić wszystko żeby życie chronić. Poruszony modlitwami i ogromną solidarnością okazaną Alfiemu Evansowi ponawiam mój apel, aby usłyszano cierpienia rodziców i zapewniono im możliwość poszukiwania nowych form leczenia - powiedział papież prosząc, by władze dały rodzicom chłopca możliwość podjęcia samodzielnej decyzji.

Chory chłopiec ma liczne grono przyjaciół, którzy wierzą, że jego życie to istny cud! Czy modlitwy jego rodziców zostały wysłuchane?
Na razie brytyjski Wysoki Trybunał odrzucił wniosek o wyrażenie zgody na przewiezienie chłopca do Włoch. Według lekarzy, których opinię przedstawiono przed sądem, u chłopca doszło do nieodwracalnych zmian w mózgu, które pozbawiły go zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia. Lekarze i prawnicy argumentują, że dalsza terapia "nie leży w najlepiej pojętym interesie chłopca". Nazywają ją daremną, a nawet nieludzką.
Czy mały Alfie dostanie kolejną szansę?

Rodzice Alfiego Evansa, mimo porażki w sądzie, wciąż walczą! Chcą zabrać chłopca ze szpitala. Jak mówi jego ojciec Tom Evans, Alfie nie potrzebuje dłużej intensywnej terapii i chciałby go po prostu zabrać do domu. Rodzice 23-miesięcznego chłopczyka, cierpiącego na poważną chorobę neurologiczną, długo walczyli o jego życie. Gdy sąd zadecydował o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie, postanowili zabrać swoje dziecko do Włoch, na dalsze leczenie. W sprawę włączyły się liczne autorytety, z papieżem Franciszkiem na czele, a Alfiemu nadano nawet w trybie ekspresowym włoskie obywatelstwo. Do dyspozycji maluszka postawiono w gotowości włoskie pogotowie lotnicze. Wszystko na nic - sąd nie zgodził się na wyjazd chłopca. Decyzję podtrzymał również sąd wyższej instancji, co nie mieści się w głowie dużej części opinii publicznej nie tylko na Wyspach, ale i na całym świecie. Zobacz też: Chory Alfie Evans dostanie polskie obywatelstwo?! Głos zabrał nawet Andrzej Duda! Szczególnie, że chłopiec po odłączeniu od aparatury zaczął samodzielnie oddychać. Co można jeszcze zrobić? Dziś spotykamy się z lekarzami. Chcemy prosić o możliwość powrotu do domu - mówi ojciec Alfiego, cytowany przez brytyjski tabloid „The Sun”. Kiedy siedzę obok Alfiego, każda sekunda i każdy dzień utwierdzają mnie bardziej i bardziej w przekonaniu, że on będzie żył jeszcze miesiące, może i lata - dodaje 21-letni Tom Evans. Jak mówi, jeśli dzisiejsze spotkanie z lekarzami nie przyniesie skutku, wróci do sądu, by dalej walczyć o Alfiego. W jakim stanie jest Alfie trzy dni po odłączeniu od aparatury? Alfie żyje wygodnie, szczęśliwie bez wspomagania oddychania, bez jakiegokolwiek wspomagania oddychania. Chcemy go po prostu zabrać do domu. I mocno...

Sprawa Alfiego Evansa poruszyła miliony ludzi na całym świecie. Niespełna 2-letni chłopiec walczy o życie w szpitalu w Liverpoolu, a jego rodzice robią wszystko, żeby ich syn mógł leczyć się we Włoszech. Niestety, sąd w Wielkiej Brytanii nie zgadza się na transport Alfiego, który zmaga się z niezdiagnozowaną chorobą układu nerwowego. Co więcej, sąd zdecydował, że życie Alfiego nie będzie dłużej podtrzymywane. Sprawa chorego chłopca poruszyła wszystkich. Losem dziecka zainteresowała się również Ewa Błaszczyk, zalożycielka Fundacji "Akogo?". Błaszczyk opublikowała oficjalne pismo, które wysłała do Ambasady Wielkiej Brytanii! Ewa Błaszczyk apeluje w sprawie Alfiego Evansa! Ewa Błaszczyk, założycielka Fundacji "Akogo?" oraz kliniki Budzik w poruszających słowach apeluje o pomoc dla chłopca i zmienę decyzji sądu! Z całą stanowczością apelujemy o zmianę decyzji odmownej dotyczącej przywiezienia chłopca do ośrodka we Włoszech, który wykazuje gotowość podjęcia opieki nad dzieckiem. Jak każdy pacjent, niezależnie od wieku, stanu zdrowia, wyznania, czy narodowości, Elfie zasługuje na godne traktowanie i troskliwą opiekę. Nie potrafimy zrozumieć, co powoduje osobami, które w tej konkretnej sytuacji nie wyrażają na to zgody . Tym bardziej niezrozumiałe jest argumentowanie przez wymiar sprawiedliwości, że śmierć dziecka w szpitalu, w Liverpoolu jest dla niego największym dobrem, natomiast ewentualny zgon podczas transportu medycznego jest najgorszym możliwym zdarzeniem. Podkreślamy, że nikt nie jest uprawniony do decydowania o ludzkim życiu, a orzeczenie brytyjskiego sądu stoi w sprzeczności z wolą rodziców i prawe dziecka do życia i korzystania z opieki zdrowotnej w miejscu, gdzie będzie ona zapewniona na możliwie najwyższym pozionie- czytamy w liście. Sprawa Alfiego Evansa poruszyła również Annę Lewandowską. Trenerka opublikowała na...

Najnowsze wieści w sprawie Alfiego Evansa. Dwuletni chłopiec przeżył kolejną noc bez aparatury podtrzymującej życie, jednak sąd apelacyjny odrzucił prośbę rodziców o przetransportowanie go do Włoch, gdzie miałby być leczony. 2-latek wbrew woli zdesperowanych rodziców, którzy już od miesięcy toczą sądową walkę o jego życie, musi zostać w szpitalu w Liverpoolu: Brytyjski sąd apelacyjny odrzucił apelację rodziców niespełna dwuletniego Alfiego Evansa ws. decyzji sądu niższej instancji o zaprzestaniu podtrzymywania go przy życiu i braku zgody na przewiezienie chłopca do Włoch - poinformowała telewizja Sky News. Zobacz: "Lekarze byli w błędzie" Nowe fakty ws. Alfiego Evansa. Co zdecydował sąd? Czy maluszek ma jeszcze szansę? Dlaczego sąd nie zgodził się na przewiezienie chłopca do Włoch? Lekarze zajmujący się Alfiem stwierdzili, że jego dalsze leczenie nie jest w jego interesie, a terapia może okazać się daremna, a wręcz nieludzka. Prawnik ojca dwuletniego chłopca podczas rozprawy przekonywał, że " nie można mówić, że życie ludzkie jest daremne, bo jakość życia nie jest uważana za wystarczającą”. Co więcej - brytyjskie media donoszą, że Tom Evans, ojciec 2-latka, chce wytoczyć sprawę lekarzom i oskarżyć ich o spisek mający na celu śmierć jego syna. Zobacz także: Chory Alfie Evans dostanie polskie obywatelstwo?! Głos zabrał nawet Andrzej Duda! Alfie Evans to dwuletni chłopiec z Wielkiej Brytanii, który cierpi na niezdiagnozowaną chorobę układu nerwowego. Był podłączony do maszyny podtrzymującej życie. Decyzją sądu, w nocy z niedzieli na poniedziałek, został od niej odłączony. Kolejne godziny oddychał samodzielnie. Rodzice chłopca chcieli go przenieść do Włoch - miał tam uzyskać obywatelstwo oraz refundację leczenia. W sprawę zaangażował się...