"Lekarze byli w błędzie" Nowe fakty ws. Alfiego Evansa. Co zdecydował sąd? Czy maluszek ma jeszcze szansę?
"Lekarze byli w błędzie" Nowe fakty ws. Alfiego Evansa. Co zdecydował sąd? Czy maluszek ma jeszcze szansę?
O jego życie walczy nawet papież Franciszek!
1 z 5
O malutkim, niespełna 2-letnim dziś Alfim Evansie mówi dziś cały świat. Usłyszeliśmy o nim, gdy lekarze zdecydowali o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe. Rodzice chłopca stoczyli heroiczną walkę o zachowaniu go przy życiu, w którą włączyły się największe autorytety, z papieżem Franciszkiem na czele. Chłopcu nadano nawet włoskie obywatelstwo, tak by mógł trafić do szpitala w Italii. Jednak brytyjski sąd wydaje się być nieugięty - odrzucił właśnie apelację rodziców od poprzedniej decyzji sądu niższej instancji o zaprzestaniu podtrzymywania go przy życiu i braku zgody na przewiezienie chłopca za granicę. Jak skończy się ta batalia?
Alfi Evans przyszedł na świat dwa lata temu w Manchesterze. U chłopca stwierdzono poważną chorobę neurologiczną. Mózg dziecka uległ degradacji aż w 70 proc. Od razu po porodzie chłopiec został podłączony do aparatury podtrzymującej go przy życiu. To, co wydarzyło się dalej przejdzie Wasze najśmielsze wyobrażenia. Czytajcie w następnym slajdzie!
Zobacz: Dziedziczenie choroby Parkinsona, jej przyczyny i pierwsze objawy
2 z 5
Mimo roku sądowej batalii i licznych protestów, sąd zgodził się z wnioskiem lekarzy i pozwolił na odłączenie małego pacjenta od aparatury. Procedura została przeprowadzona w nocy z poniedziałku na wtorek. Tymczasem stał się cud - malutki Alfi... nadal żyje! I sam oddycha. Rodzice chłopca są przekonani, że ich syn radzi sobie z chorobą dzięki modlitwie - tylko to daje im nadzieję.
Zezwolono, aby Alfie otrzymał tlen i wodę! Co by się już nie wydarzyło, on już i tak potwierdził, że lekarze byli w błędzie. Zobaczcie, jak pięknie wygląda! - napisała matka chłopca po tym, jak okazało się że Alfi oddycha samodzielnie!
3 z 5
Szansą dla maluszka może być przewiezienie do Włoch. Tamtejsi lekarze chcą nadal walczyć o życie chłopca. Tom i Kate Evansovie walczyli o to, by ich syn dostał włoskie obywatelstwo. Rodzice chłopca są wierzący i marzą o tym, by spędzać z nim czas w Watykanie, gdzie będą też mogli oddać się modlitwie. Niestety i tym razem trafili na przeszkodę... Brytyjskie władze nie wyraziły na to zgody.
4 z 5
Apel w sprawie Alfiego wygłosił sam papież Franciszek.
Chciałbym mocno podkreślić, że jedynym panem życia do naturalnej śmierci jest Bóg. Trzeba zrobić wszystko żeby życie chronić. Poruszony modlitwami i ogromną solidarnością okazaną Alfiemu Evansowi ponawiam mój apel, aby usłyszano cierpienia rodziców i zapewniono im możliwość poszukiwania nowych form leczenia - powiedział papież prosząc, by władze dały rodzicom chłopca możliwość podjęcia samodzielnej decyzji.
5 z 5
Chory chłopiec ma liczne grono przyjaciół, którzy wierzą, że jego życie to istny cud! Czy modlitwy jego rodziców zostały wysłuchane?
Na razie brytyjski Wysoki Trybunał odrzucił wniosek o wyrażenie zgody na przewiezienie chłopca do Włoch. Według lekarzy, których opinię przedstawiono przed sądem, u chłopca doszło do nieodwracalnych zmian w mózgu, które pozbawiły go zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia. Lekarze i prawnicy argumentują, że dalsza terapia "nie leży w najlepiej pojętym interesie chłopca". Nazywają ją daremną, a nawet nieludzką.
Czy mały Alfie dostanie kolejną szansę?