Reklama

Agnieszka Kaczorowska swoim postem o "modzie na brzydotę" wywołała niemałą dyskusję. Aktorka zdecydowała się porozmawiać na ten temat w jednym z wywiadów, by powiedzieć, co tak naprawdę miała na myśli. Czy była zaskoczona odbiorem jej postu? Okazuje się, że tak! Dziś Agnieszka już wie, że to właśnie słowo "brzydota" nie powinno się tam znaleźć, szczególnie w pierwszym zdaniu. Ale czy zmieniła zdanie? Zdecydowanie nie!

Reklama

Agnieszka Kaczorowska o "modzie na brzydotę": "Nie wycofuję swojej opinii"

Agnieszka Kaczorowska udzieliła wywiadu portalowi "natemat.pl", by rozwinąć nieco myśl, którą zawarła w najbardziej dyskusyjnym poście ostatnich miesięcy. Prawdę mówiąc, trudno sobie przypomnieć publiczne wyznanie, które tak by wstrząsnęło internautami. Agnieszka Kaczorowska przyznała, że wyciągnęła z tego zdarzenia kilka lekcji. Jednak zdania nie zmieniła. Dziś może inaczej ujęłaby swoje myśli:

Czytałam ten post setki razy, naprawdę. Wydaje mi się, że słowo “brzydota”, zwłaszcza w pierwszym zdaniu, spowodowało tę burzę i niezrozumienie. Staram się wyciągać wnioski z tego co pójdzie nie tak i tutaj już też odrobiłam lekcję - zapewnia aktorka w rozmowie z "Natemat.pl"

Agnieszka Kaczorowska została także poproszona o kluczową definicję. Czym dla niej jest brzydota, dlaczego zdecydowała się użyć tego słowa? Aktorka wciąż powtarza, że chodziło jej także o cechy wewnętrzne, nie tylko zewnętrzne:

Wszystko co niechlujne, niezadbane, niezaopiekowane, niedopieszczone. Coś, co jest, mówiąc potocznie, na odwal się. Ale sęk w tym, że to może dotyczyć wszystkiego – nie tylko wyglądu. Możesz zachowywać się brzydko, możesz mówić brzydko, możesz mieć brzydką energię jako człowiek i mieć brzydkie intencje wobec drugiej osoby. Wiem, że zaraz powiesz, że to znów holistyczne i filozoficzne, ale naprawdę wierzę, że najważniejszą wartością jest szeroko pojęta miłość do siebie i do innych. Uważam, że wszystko, co jest wbrew niej, jest brzydkie.

Agnieszka powtarza, że nie miała złych intencji, pisząc post o "modzie na brzydotę". Ba! Aktorka jest pewna, że osoby, które ją skrytykowały, z pewnością by się z nią kiedyś zgodziły. W końcu ci, którzy pokazywali swoje oburzenie, wstawiając zdjęcia bez makijażu, w codzienności, jednocześnie także piękne, wymodelowane zdjęcia, jak każdy używają Instagrama w dwójnasób:

Bardzo chętnie, choć może nie w tak zaawansowanej ciąży, usiadłabym na forum dyskusyjnym z kobietami o różnych poglądach i o tym porozmawiała. Szczerze? Obstawiam, że z wieloma spotkałybyśmy się w tym samym punkcie. Chodzi nam o to samo, ale mówimy o tym w nieco inny sposób - przyznała aktorka.

Agnieszka Kaczorowska przyznała, że to, co ją zmotywowało do napisania tego posta była jej własna metamorfoza. Aktorka nie boi się mówić, że dużo przeszła, że przez lata żyła w marazmie i w końcu postanowiła ruszyć dalej, to właśnie jej zmiana była motywacją, żeby napisać taką treść i zastanowić się o głośno, co jest trampoliną do sukcesu. Gdyby więc Agnieszka Kaczorowska nie użyła słów: "brzydota", "błotko", "zwyczajna zamiast wyjątkowa", może wszystko potoczyłoby się inaczej? Trochę trudno uwierzyć w taki scenariusz, jednak może faktycznie coś by to zmieniło! Czy aktorka w ogóle żałuje tego, co napisała?

Nie, bo ja nie wycofuję się ze swoich poglądów, zwłaszcza że otworzyłam tym postem szeroką dyskusję o czymś, co jest ważne. Równie ważne jest jednak, żeby ta i każda inna dyskusja były prowadzone z szacunkiem, którego niestety w internecie brakuje. Przekonałam się o tym ostatnio dobitnie - zaznacza aktorka w rozmowie z "natemat.pl"

Przekonały Was słowa Agnieszki Kaczorowskiej?

Zobacz także: Agnieszka Kaczorowska przerwała ciszę po głośnym poście. "Dałam sobie kilka dni totalnego wyciszenia"

Agnieszka Kaczorowska zdecydowała się wypowiedź nieco więcej o "modzie na brzydotę". Aktorka postanowiła udzielić wywiadu, by rozwinąć temat, który wywołał tak ogromną dyskusję. Z jego treści wynika jasno, że Agnieszka Kaczorowska przejęła się odzewem ludzi, jak mówi, powinna była użyć innych słów i sformułowań, samego clue jednak by nie zmieniła, bo uważa dokładnie tak, jak napisała.

Instagram/agakaczor

Post aktorki wstrząsnął internetem. Przez kilka dni po jego publikacji nie mówiło się o niczym innym. Agnieszka Kaczorowska spotkała się z ogromnym odzewem i jej zdaniem nie została do końca zrozumiana. Ona także przeszła bardzo żmudną i długą metamorfozę, dzięki której osiągnęła sukces. Pielęgnacja piękna i dobry cech okazała się być do tego drogą.

Instagram
Reklama

Aktorka uznała, że post nie został zrozumiany także dlatego, że jego odbiorcy nie znają kontentu aktorki, która na swoim Instagramie często porusza temat samoakceptacji i wdzięczności. Był kolejnym przemyśleniem: " Przyszedł wieczór, usiadłam, napisałam i kliknęłam “publikuj”" - wspomina aktorka. Nie zdawała sobie wtedy sprawy, że napisała coś tak bardzo poruszającego.

East News
Reklama
Reklama
Reklama