Agnieszka Chylińska na nowej płycie śpiewa o swoim synu? "Mówili dwa lata i przestanę płakać"
Na nowej płycie Agnieszki Chylińskiej znalazły się bardzo osobiste utwory: "Trzeba stanąć wobec ludzi w prawdzie i opowiedzieć o sobie w taki sposób"
Agnieszka Chylińska wydała nowy album "Never Ending Sorry". Z tej okazji odwiedziła studio "Dzień Dobry TVN", w którym opowiadała m.in. o swoich inspiracjach. Artystka nie ukrywała, że teksty utworów są bardzo osobiste i emocjonalne, przez co wzruszające. Jeszcze nigdy nie otworzyła się przed swoją publicznością tak bardzo:
To jest 100 procent Agnieszki Chylińskiej. Myślę, że trzeba zaczynać zawsze od siebie - mówiła gwiazda.
Krążek cieszy się wielkim zainteresowaniem fanów, a szczególną uwagę zwrócił poruszający utwór "Synu".
Agnieszka Chylińska wraca z nową płytą
Agnieszka Chylińska od lat swojej prywatności strzeże jak lwica. Niewiele mówi o swojej rodzinie, zwłaszcza dzieciach, nie pokazuje ich zdjęć w sieci. Dopiero niedawno wyznała, że dwoje z nich "jest szczególnej troski". Zrobiła to przy okazji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji:
Jest taki moment, w którym robi się ciemno przed oczami. I mnie się zrobiło ciemno przed oczami, jeśli chodzi o to, co się wydarzyło. Ja nigdy się nie żaliłam i nigdy publicznie nie opowiadałam o tym, jak mi jest ciężko z tego tytułu, że dwoje moich dzieci jest szczególnej troski. Nie przypominam sobie też za bardzo, żeby ktoś mi pomagał, wspierał, jeśli chodzi o tak zwane państwo – pisała wówczas Agnieszka Chylińska na swoim Instagramie.
Konsekwentna w milczeniu na tematy prywatne Chylińska o sobie i swoich przeżyciach opowiada głównie za pomocą piosenek. Tak też jest w przypadku jej najnowszej płyty "Never Ending Sorry". Gwiazda śpiewa m.in. miłości - zarówno tej nieszczęśliwej, jak i matczynej. Fanów wyjątkowo wzruszył utwór "Synu", który w interpretacji wielbicieli Agnieszki może odnosić się do jej syna, dziś 16-letniego Ryszarda:
Mówili dwa lata i przestanę płakać; mówili w okamgnieniu zapomnę o cierpieniu, a ja płaczę do księżyca; ja matka wilczyca; mówili kiedyś Bogu podziękujesz za to życie; mówili teraz cierpisz, lecz nagrodzi Cię obficie; a ja płaczę do księżyca; w miłości dziewica - słyszmy na początku piosenki.
Agnieszka Chylińska w "Dzień Dobry TVN" o nowej płycie mówiła zaś:
To jest 100 procent Agnieszki Chylińskiej. Myślę, że trzeba zaczynać zawsze od siebie. Jeśli przychodzisz ze swoją emocją, przeżytą, przepłakaną, przepracowaną, to myślę, że od razu pojawiają się ręce, które chcą złapać cię za twoją rękę. Tak to działa. Trzeba stanąć wobec ludzi w prawdzie i opowiedzieć o sobie w taki sposób. Ja znalazłam formę na to, żeby pewne rzeczy sobie i wybaczyć, i pogadać ze sobą. Miałam dużo czasu na to […] Jestem przykładem osoby, która wyszła z jakiejś ogromnej ciemności i postanowiła gdzieś tam po omacku szukać tego życia. Cieszę się, że je znalazłam, i że mogę je gdzieś na tej płycie obwieścić. Zawsze zaczynam od swojej historii, od zmierzenia się z nią
Chylińska zdaje sobie sprawę z tego, że niektórzy, po przesłuchaniu albumu, zaczną mocniej interesować się jej prywatnością. Nie chce się jednak tym przejmować:
[...] te historie, które opisuję w piosenkach, wydarzyły się już dawno. Gdybym nadal się z nimi nie rozliczyła, to pewnie czułabym się obnażona. Można by mi było zarzucić ekshibicjonizm, który miałby uatrakcyjnić premierę tej płyty. Dzisiaj już jestem na takim etapie jako kobieta, że nawet jak psy szczekają, to karawana jedzie dalej. Może gdybyśmy źle grali i gdybym brzydko śpiewała, to bym się martwiła. Natomiast ja zrobiłam wszystko najlepiej, jak potrafiłam, a publiczność już sama musi ocenić stopień mojej wiarygodności - mówi w rozmowie z portalem kultura.onet.pl.
Kupicie nowy krążek Agnieszki Chylińskiej "Never Ending Sorry"? Zobaczcie zdjęcia gwiazdy sprzed studia "Dzień Dobry TVN".