Reklama

Ada Szulc była jedną z największych nadziei pierwszej edycji "X-Factor". Po zakończeniu programu młoda wokalistka na ponad rok zniknęła z mediów, pomimo szumnie obiecywanej płyty z coverami i serii koncertów. Kilka miesięcy temu udało jej się powrócić do show-biznesu z nowym wizerunkiem i piosenką "1000 miejsc", która spotkała się z pozytywnym przyjęciem.

Reklama

Wraz z premierowym materiałem Szulc udzieliła sporo wywiadów promocyjnych. Jednym z nich był dla Telewizji Rolniczej, w którym wyżaliła się, że po zakończeniu "X-Factor" inaczej wyobrażała sobie swoją przyszłość.

- Po programie wydawało mi się, że mogę wszystko. To jest błyskawiczny wzrost popularności. Ja nie byłam do końca na to przygotowana. Kończy się program, gasną świata, jest twarde zderzenie z rzeczywistością. Wszyscy od nas czegoś chcieli, było bardzo dużo koncertów, dużo propozycji. Teraz wiem bardziej czego chcę. Byłam naiwna, bo wydawało mi się, że te propozycje, które dostaję, że będą zrealizowane. Wiele się kończyło, gdzieś w połowie prac. To był jeden zawód, trzeci, czwarty, aż w końcu się uzbrajasz w taką grubą skórę.

Ada pożaliła się również na Kubę Wojewódzkiego. Szulc była oczkiem w głowie jurora podczas trwania programu. Po jego zakończeniu showman pomógł jej wybrać menadżera. Przypomnijmy również, że to on znalazł dla niej sponsora - Jolantę Pieńkowską -, który miał pomóc jej w nagraniu płyty z coverami. Krążek do tej pory nie powstał.

- Tutaj pomógł mi Kuba Wojewódzki, który polecił mi menadżerkę, która jest nią do dnia dzisiejszego, ale to tyle. Wiadomo, że Kuba to jest osoba, która dba przede wszystkim o siebie, o swój pr. Nie może zbawiać wszystkich uczestników programów talent show, w których brał udział.

Przypomnijmy, że ostatnio podobny żal do Kuby miała również Ewelina Lisowska, w której również pokładano wielkie nadzieje. Zobacz: "Nie pomagasz uczestnikom po programie"

Finaliści "X-Factor", "Idola" i innych programów w których w jury zasiadł Kuba faktycznie powinni mieć do niego pretensje o nieudaną karierę? A może wina leży po stronie ich samych?

Reklama

Ada Szulc na planie teledysku w Japonii:

Reklama
Reklama
Reklama