ABBA wróciła, czyli koniec wojny w rodzinie!
To chyba jeden z najdłużej i najmocniej oczekiwanych powrotów! ABBA znów nagrywa piosenki, a fani czekają już na pierwszą od niemal 40 lat płytę i koncerty supergrupy. Dlaczego przez tyle lat nie mogli się dogadać?
Przez niemal 40 lat, które minęły od rozpadu zespołu ABBA, jego członkowie pokazali się razem zaledwie kilka razy. W 2018 roku ogłosili, że nagrywają wspólnie nowe piosenki. Właśnie wrócili i to od razu na szczyt. Ich nowe produkcje „I Still Have Faith In You” i „Don’t Shut Me Down” wylądowały na odpowiednio 6 i 7 miejsce najchętniej słuchanych singli, według Billboardu!
Piosenki to zapowiedź pierwszego studyjnego albumu Abby od ponad 39 lat. „Voyage” ma mieć premierę 5 listopada. Na przyszły rok zapowiedziamo zaś koncerty promujące płytę, na których zobaczymy Agnethę, Björna, Benny’ego i Anni-Frid, ale… w formie awatarów!
Zobacz także: ABBA ciągle na topie, a jak dziś wyglądają członkowie supergrupy? Raczej byście ich nie poznali na ulicy...
ABBA, niezwykła historia zespołu u miłości
Kiedy spotykają się dwie kobiety o anielskich głosach oraz dwóch mężczyzn z wyjątkowym talentem do pisania przebojowych piosenek, efekt może być tylko jeden. Powstaje supergrupa, która nagrywa hit za hitem, sprzedaje setki milionów płyt, zarabia fortunę i podbija serca ludzi na całym świecie. A jeśli do tego w tym zespole są dwie zakochane pary, to nikt nie ma wątpliwości, że Anni-Frid Lyngstad, Agnetha Fältskog, Björn Ulvaeus i Benny Andersson to najszczęśliwsi ludzie na ziemi. Szybko jednak okazało się, że czwórka, która stworzyła Abbę, oprócz ogromnych talentów ma potwornie trudne charaktery. Zwykłe spory, jakie zdarzają się w każdym zespole, w ich przypadku przerodziły się w wyniszczające konflikty. Kłótnie o pieniądze i pozycję w grupie doprowadziły nie tylko do rozpadu obu małżeństw i rozwiązania Abby, ale też do tego, że Anni-Frid, Agnetha, Björn i Benny przez lata nie mogli na siebie patrzeć i nie chcieli zamienić ze sobą słowa!
ABBA, czyli ekspresem na szczyt
Założony w 1972 roku zespół ABBA pewnie nigdy by nie powstał, gdyby nie to, co zdarzyło się trzy lata wcześniej, kiedy 19-letnia jasnowłosa wokalistka Agnetha Fältskog została zaproszona do jednego z programów szwedzkiej telewizji. Tam wpadł jej w oko uroczy gitarzysta Björn Ulvaeus. Kilka godzin później, tuż po zakończeniu nagrania, młody muzyk podszedł do niej i zaproponował spotkanie, a na pierwszej randce wyznał Agnecie, że bardzo mu się podoba. Szybko zostali parą i zaczęli szykować się do ślubu.
W tym samym 1969 roku 24-letnia piosenkarka Anni-Frid Lyngstad podczas krajowych eliminacji do konkursu Eurowizji poznaje młodego kompozytora i tekściarza Benny’ego Anderssona. Nie jest nim zauroczona, nie ma zamiaru się z nim umawiać. Właśnie rozpadło się jej pierwsze małżeństwo i ostatnia rzecz, o jakiej marzy, to nowy związek. Marzy za to o prawdziwej karierze, bo choć śpiewa od dziecka, nie może się przebić. Kiedy Benny obiecuje jej pomoc w nagraniu debiutanckiej płyty, uznaje, że ten człowiek jest jej przepustką do sukcesu na estradzie. Zaczynają się spotykać, by razem pracować nad piosenkami, i szybko odkrywają, że dobrze im się rozmawia nie tylko o muzyce. Te ich zawodowe spotkania szybko jednak zmieniły się w randki.
Gdy w 1971 roku Anni-Frid wydała debiutancką płytę, ona i Benny byli już parą. Cała czwórka była wówczas znana w Szwecji i innych krajach skandynawskich, zwłaszcza Benny i Björn, którzy mieli swoje zespoły. Obaj też dobrze się znali, bo ich kapele często spotykały się podczas różnych festiwali i konkursów piosenki. W 1970 roku panowie wpadli na pomysł, żeby zabrać swoje dziewczyny i wyjechać we czwórkę na wakacje na Cypr. Tam okazało się, że wspólne muzykowanie na plaży i w knajpkach sprawia im ogromną przyjemność, a przy tym podoba się słuchaczom.
Po powrocie do Szwecji pracowali razem coraz częściej, aż w końcu w 1972 roku postanowili założyć nowy zespół. Podział ról był prosty: Benny i Björn mieli komponować i pisać teksty, a ich ukochane, Anni-Frid i Agnetha, śpiewać.
Szybko okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Nagrany w tym samym roku utwór „Säg det med en sång” stał się hitem w Szwecji. Ale im marzyła się kariera światowa, dlatego zdecydowali, że będą śpiewać po angielsku. O tym, jak dobry to był pomysł, przekonali się dwa lata później, gdy wygrali konkurs Eurowizji, a „Waterloo” z miejsca podbiło listy przebojów nie tylko w Europie, lecz także w USA i Australii. Drzwi do sukcesu stały przed Abbą otworem. A zespół wiedział, jak tę szansę wykorzystać.
W ciągu trzech lat nagrał trzy płyty, na których znalazły się takie hity jak „Hasta Mañana”, „Dancing Queen”, „Mamma Mia”, „Knowing Me, Knowing You” czy „Money, Money, Money”. Świat leżał u ich stóp. I wtedy zaczęły się kłopoty.
Członkowie zespołu ABBA rozchodzą się, każdy w swoją stronę
Błyskawiczny sukces grupy złożonej z czterech utalentowanych oraz ambitnych osób szybko doprowadził do konfliktów. Anni-Frid, Agnetha, Björn i Benny po kilku latach byli zmęczeni wielomiesięcznymi trasami koncertowymi, podczas których przebywali ze sobą niemal 24 godziny na dobę. I mieli mnóstwo okazji do wzajemnych pretensji. Kłócili się o wszystko – podział zysków, wybór piosenek, kostiumy, w których mają występować, oprawę koncertów. Konflikty dodatkowo podgrzewał fakt, że zespół tworzyły dwa małżeństwa, z których każde dbało o własny interes. Gdy Anni-Frid twierdziła, że powinna odgrywać większą rolę w zespole, Benny stawał po jej stronie, nie bacząc na to, czy miała rację. Podobnie robił Björn, kiedy Agnetha oznajmiała, że powinna mieć więcej partii wokalnych niż Anni-Frid, co zaogniało spór.
Znacznie ostrzejsze konflikty w zespole wybuchły jednak wtedy, gdy oba związki się rozpadły. Agnetha i Björn rozwiedli się w 1979 roku, związek Anni-Frid i Benny’ego przetrwał dwa lata dłużej. A ponieważ żadna z par nie rozstała się w przyjaźni, to od tej pory każdy kłócił się z każdym. Kiedy w 1982 roku zagrali ostatni koncert i ogłosili, że zawieszają działalność, byli tak na siebie obrażeni, że nie chcieli nie tylko razem występować, ale nawet wypić kawy. Przez ponad trzy dekady, które upłynęły od chwili rozwiązania zespołu, fani wielokrotnie prosili członków Abby, żeby nagrali płytę, zagrali kilka koncertów. I choć za reaktywację zespołu oferowano bajońskie sumy, Anni-Frid, Agnetha, Benny i Björn byli nieugięci. Dla panów wizja zarobków nie była kusząca z prostego powodu: piosenki Abby wciąż są grane na całym świecie, więc oni – jako autorzy – nadal czerpią ogromne zyski z tantiem. I nie mają ochoty dzielić się nimi z byłymi żonami, o co te mają żal.
W ostatnich latach nastąpił jednak przełom. Członkowie grupy doszli do porozumienia – przynajmniej na tyle, by móc razem pracować. Pierwszym krokiem była w 2017 roku wspólna zgoda na trasę koncertową, podczas której na scenie występują… hologramy muzyków. Następnie zainspirowani tym projektem Björn i Benny zaproponowali, by wszyscy czworo spotkali się studiu w Sztokholmie i „sprawdzili, czy wciąż jeszcze potrafią śpiewać’. Weszli do niego w czerwcu w 2018 roku.
„Staliśmy przed jednym z tych mikserów w dyspozytorni dźwięku, my czworo, i po prostu patrzyliśmy na siebie”, powiedział Björn w wywiadzie dla Smooth Radio i dodał: „było tak, jakbyśmy spotkali się wczoraj. Niesamowite uczucie! (…) Poczuliśmy, że to z powodu więzi między nami i przyjaźni”.
(KT, MZ, BZ)