10 lat temu cała Polska śpiewała jej hit. Dziś Karolina Czarnecka opowiada o walce z nałogiem
Karolina Czarnecka nagrała piosenkę „Hera, koka, hasz, LSD” w 2014 roku. Utwór szybko zyskał popularność i stał się hitem. Wokalistka rok później musiała sięgnąć po profesjonalną pomoc. Trafiła na odwyk i przeszła terapię. Tak wygląda dzisiaj.
Polacy poznali Karolinę Czarnecką podczas 35. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Wówczas, w 2014 roku młoda artystka zaprezentowała przed publicznością cover utworu „Heroin nad Cocaine” zespołu The Tiger Lillies. Jej wersja natychmiast podbiła internet. Do tej pory nagranie ze stolicy Dolnego Śląska wyświetlono ponad 17,5 mln razy. Później los Czarneckiej był dość trudny. 25-latka zmagała się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Rok po występie musiała pójść na odwyk. Opowiedziała o niełatwych doświadczeniach.
Karolina Czarnecka 10 lat po utworze „Hera, koka, hasz, LSD”
Od niezapomnianego występu Karoliny Czarneckiej mija dekada. Życie 35-letniej dzisiaj wokalistki wygląda dzisiaj zupełnie inaczej. Gdy wykonywała swój hit, tematyka używek wydawała się czymś normalnym wśród artystów. Okazało się, że Czarnecka wylądowała na odwyku. O swoich przeżyciach opowiedziała w podkaście „Po odwyku” Jakuba Żulczyka i Juliusza Strachoty.
Czarnecka regularnie sięgała po najróżniejsze używki. Nadużywała alkoholu, brała też narkotyki. Ujawniła, że gdy nałóg zaczął kłaść cień na jej relacje – szczególnie tę ze starszą siostrą – zauważyła, że coś jest nie tak. W tym czasie też podpisała kontrakt. Coraz więcej osób z otoczenia zaczęło jej sugerować, że być może zmaga się z poważnym problemem.
Ja miałam tak, że alko (alkohol – przyp. red.) to taka baza, trawa to takie drugie danie i dalej to, co tam było (...) koka, jakieś kwasy czy amfetamina
Momentami zabawa, cała struktura świetnie zorganizowana, wiadomo, gdzie jest dilerka, ale też zarazem odłączanie się elementów ważnych. Dla mnie takim najmocniejszym elementem pobudki to był pierwszy moment, w którym dostałam umowę na produkt „Karolina Czarnecka”, ja byłam w bardzo czynnym uzależnieniu, ale jednak zrobiło to na mnie wrażenie. A drugi moment, który był dla mnie bardzo ważny, to relacja. Straciłam relację z moją siostrą, która jest ode mnie rok starsza i zawsze byłyśmy blisko. I coś mi zaczęło wtedy zgrzytać, że coś jest nie tak
Kilka razy próbowała odstawić używki. Podczas wyjazdu do Gruzji miała wiele podejść. Zrozumiała, że rzeczywiście jest osobą silnie uzależnioną. Po powrocie do Warszawy czuła się coraz gorzej. W wieku 26 lat postanowiła pójść na odwyk i rozpoczęła intensywną terapię.
Jak wróciłam do Warszawy to było apogeum na każdym polu, ale najbardziej na polu psychicznym. Nie dźwigałam tego tematu, to nie działało na mnie tak, jak wcześniej. Psychoaktywne wytwory wyobraźni sprowokowały mnie do tego, że już nie mam wyjścia
Na NFZ, na terapię uzależnień. Ona była taka intensywna. W sumie spędzałam tam siedem godzin w tygodniu
Na szczęście udało jej się wytrwać w trzeźwości. Rozwinęła się nie tylko jej kariera, ale i życie osobiste. Karolina Czarnecka nadal zajmuje się muzyką i aktorstwem. W 2022 roku urodziła córkę Józefinę. Niedawno premierę miała jej nowa płyta „Matka”.
W podkaście Jakuba Żulczyka i Juliusza Strachoty pojawia się wiele gwiazd, które otwarcie mówią o trudnej walce z uzależnieniem. Niedawno gościem pisarzy był znany wokalista Krzysztof Zalewski. Artysta opowiedział nie tylko o trzeźwieniu, ale również chorobie matki, która odcisnęła na nim duże piętno.
Słuchacze „Po odwyku” mogli poznać historie takich gwiazd jak Michał Koterski, Kasia Nosowska czy Borys Szyc.
Zobacz także: Krzysztof Zalewski przekazał radosną nowinę. "Nie mogę się doczekać"