To już pewne! Do grona nowych prowadzących „Pytanie na śniadanie” dołącza Katarzyna Cichopek-Hakiel (37)! Aktorka będzie prowadzić program w duecie z Maciejem Kurzajewskim – para zastąpi Tamarę Gonzalez Pereę i Roberta El Gendy’ego. Przed nowymi gospodarzami stoi nie lada wyzwanie: zaskarbić sobie sympatię widzów i utrzymać wysoką oglądalność (program śledzi średnio 485 tys. widzów!). Jak sobie z tym poradzą?

Reklama

– Jestem niesamowicie podekscytowana, choć, nie ukrywam, trochę się stresuję. Cieszę się, że będę prowadzić program u boku Maćka Kurzajewskiego, który jest niesamowicie profesjonalny, kulturalny i serdeczny – mówi „Fleszowi” Cichopek- -Hakiel.

Jej kalendarz zawodowy jest wypełniony po brzegi do końca roku, a kariera znów nabrała rozpędu – jak 15 lat temu, gdy wygrała „Taniec z gwiazdami”. Jak Katarzyna pogodzi nowe obowiązki w Telewizji Polskiej z pracą na planie „M jak miłość”, spektaklami i rodziną?

Nie wiesz jak połączyć pracę i obowiązki w domu? Auchan Direct kod rabatowy możesz wykorzystać na zakup gotowych obiadów dla bliskich.

KTO, JAK NIE ONA?

Telefon z redakcji TVP Cichopek-Hakiel odebrała kilka tygodni temu, była wtedy na rodzinnych wakacjach nad polskim morzem. Akurat popijała popołudniową herbatę na pikniku z dziećmi, 11-letnim Adasiem i 6,5-letnią Helenką, i przyjaciółmi.

– Najpierw myślałam, że to żart. Jak odłożyłam słuchawkę, byłam jeszcze przez kilka minut w sporym szoku. Kiedy powiedziałam mężowi o tej propozycji, okazało się, że… on o niej już wiedział! Nic mi nie mówił, żeby nie zapeszać – opowiada „Fleszowi” aktorka. – Kiedy zapytałam go, czy myśli, że na pewno sobie poradzę, tylko pokiwał głową. Westchnął i odparł: „Kaśka, ciebie się nie da przegadać! Kto, jak nie ty!” – dodaje ze śmiechem.

Czy to właśnie ta cecha zdecydowała, że to Katarzyna Cichopek-Hakiel została nową prowadzącą „Pytanie na śniadanie”?

Zobacz także

– I Katarzyna, i Maciej są gwiazdami TVP, w dodatku bardzo lubianymi i cenionymi przez widzów. Oboje mają doświadczenie, klasę, poczucie humoru, więc ich wybór jest jak najbardziej uzasadniony – usłyszeliśmy w TVP.

Jak aktorka podchodzi do nowych obowiązków?

– Oboje z Maćkiem postawimy na spontaniczność, bo o to chodzi w programach śniadaniowych. Ważne jest, by merytorycznie przeprowadzić rozmowę, ale równie ważny jest domowy luz – mówią zgodnie.

Swój pierwszy poranek na antenie Katarzyna i Maciej poprowadzili na początku września. Co do tego, że się razem sprawdzą, nie mają wątpliwości. Mieli już okazję wcześniej współpracować – wspólnie prowadzili galę wręczania Telekamer i spotykali się na planie programu „Czar par”.

– Na pewno będziemy musieli się dotrzeć. Mam tylko nadzieję, że przy okazji tematów sportowych Maciek nie będzie mnie testował pytaniami typu „co to jest spalony?” – śmieje się Katarzyna.

Z nowym wyzwaniem wiążą się jednak też pewne obawy.

– Stres będzie zawsze. Chciałabym, żeby wszystko dobrze wypadło, żeby widzowie polubili nas jako parę prowadzących. Nic, co ludzkie, nie jest nam obce, dlatego wierzę, że poradzimy sobie z nieprzewidzianymi sytuacjami – mówi nowa prowadząca. – Jest jedna rzecz, która maksymalnie mnie stresuje: żebym tylko nie przekręciła nazwiska żadnego gościa! Niektóre naprawdę dziwnie się odmieniają. A teraz, skoro powiedziałam to na głos, muszę naprawdę uważać, żeby ten koszmar się nie ziścił – śmieje się Cichopek-Hakiel.

Nie ukrywa, że od zawsze ma syndrom wzorowej uczennicy i lubi być perfekcyjnie przygotowana.

Instagram

DOMOWA REWOLUCJA

Już raz, podczas epidemii koronawirusa, rodzinne życie Hakielów stanęło na głowie. Katarzyna i Marcin musieli je przeorganizować tak, by połączyć zdalną naukę dzieci z innymi obowiązkami. Czy teraz będzie podobnie? Prowadzący „Pytanie na śniadanie” witają się z widzami o godzinie 7.30, a to oznacza pobudki bladym świtem.

– Będę wstawać o piątej rano. Jedyne, co mnie pociesza, to fakt, że mieszkamy nieopodal gmachu telewizji. Program kończy się o 11.30, więc moja rodzina też na pewno się ucieszy, że będę więcej w domu – mówi Cichopek-Hakiel.

Aktorka zawsze powtarza, że mistrzem logistyki w ich domu jest jej mąż Marcin i zawsze może liczyć na jego wsparcie. Kiedy ona będzie w pracy, to mąż przejmie część obowiązków domowych.

– Całe szczęście mamy dość duże, cudowne i zorganizowane dzieci. Same się myją, ubierają, jedzą. Pozostaje tylko kwestia odwożenia do szkoły. Zawsze to Marcin zawozi Helenkę i Adasia po drodze do biura – zdradza gwiazda.

Nawet prowadzenie wydań weekendowych jej nie martwi. Powód?

– Będę wracać do domu około południa, więc reszta dnia będzie nasza. Uwielbiam spędzać czas z dziećmi i nigdy z tego przywileju nie zrezygnuję – zapewnia.

Instagram

TO, CO WAŻNE

Jednak nowe obowiązki to nie wszystko. Powrót do szkoły oznacza także start zajęć dodatkowych Adama i Helenki. A Katarzyna wciąż kręci zdjęcia do „M jak miłość”, ma też zaplanowane spektakle w całej Polsce. Jak będą wyglądały jej najbliższe tygodnie?

– Na wariata, jak całe moje życie – przyznaje rozbrajająco. – A tak szczerze, to im mam więcej zajęć, tym lepiej się organizuję – mówi.

Gwiazda nie ukrywa, że cieszą ją nowe wyzwania i propozycje, ale zachłyśnięcie sławą jej nie grozi.

– Jestem starsza doświadczeniem, wiekiem również. Nie chcę tak wszystkiego przeżywać, przejmować się, czy jestem, czy nie jestem na samym szczycie. Jestem zadaniowa i swoją pracę wykonuję najlepiej, jak potrafię – zdradza „Fleszowi”.

I podkreśla, że jej ostoją jest dom: mąż, dzieci, rodzina. Z nimi najlepiej wypoczywa i się regeneruje.

– Sława jest tylko na chwilę, rodzina jest na zawsze. Jestem ostrożna w zachwytach i mam dystans do całej machiny show-biznesu. Wiem, co się w życiu liczy, i tego się trzymam – dodaje aktorka.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama