Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan zdecydowała się na udział w słynnym obozie Camp by Ann, organizowanym przez Annę Lewandowską. Gwiazda TVN nie ukrywa, że przez dwa miesiące przygotowywała się do treningów, ale mimo to ich intensywność mocno ją zaskoczyła. Małgorzata Rozenek oceniając poziom uczestniczek mówi wprost:

Reklama

Jakaś olimpiada po prostu się szykuje - relacjonuje Małgorzata Rozenek.

Zamierza zostać do końca?

Małgorzata Rozenek relacjonuje obóz u Anny Lewandowskiej

Małgorzata Rozenek bardzo dba o swoją formę, którą wypracowała po narodzinach Henia. Gwiazda nie tylko ćwiczy w domu, uczęszcza na zajęcia jogi, jeździ na rowierze i biega. Teraz postanowiła wybrać się na obóz Anny Lewandowskiej, który po raz kolejny odbywa się w Dojo Stara Wieś. Na słynnym Camp by Ann była uczestniczyły już m.in. Paulina Krupińska czy Katarzyna Cichopek. Jak się okazuje Małgorzata Rozenek była przygotowana na dużą intensywaność, ale nie aż taką i nie ukrywa, że jej fani mogą trzymać kciuki za nią!

Potem słuchajcie jest śniadanie i to jest tak, że idziesz na taką wspólną stołówkę. Pyszne jedzenie jest naprawdę. Dzisiaj była jaglanka, ale tak dobra i jak ja mówię, że na śniadanie coś jest dobre to naprawdę jest dobre, bo ja nie jadam śniadań. Nigdy nie jestem głodna i nie mam potrzeby jeść rano, ale o 11 jest trening i muszę mieć siłę. (...) Tak wygląda spotkanie na macie, dziewczyny się wpierają, pogoda jest sztosem, życzcie mi powodzenia - zaczęła swoją relację Małgorzata Rozenek.

Instagram / m_rozenek

Zobacz także: Małgorzata Rozenek pozuje na siłowni. Fani komentują: "chyba jakiś filtr nie zadziałał..."

Dalej nie było już tak pozytywnie! Gwiazda TVN przyznała, że po jednym z treningów była tak zmęczona, że nie była w stanie trzymać telefonu:

Kilka słów o treningu, bo jest bardzo dużo pytań, jak on wygląda. To jest bardzo, bardzo intensywny trening, nie jestem w stanie nawet teraz trzymać telefonu, po prostu robię tryb oszczędzania energii. Sam trening jest bardzo intensywny, nie wiem, co by było gdybym nie przygotowała się wcześniej do niego. Przygotowywałam się moim zdaniem solidnie przez prawie dwa miesiące, na tyle, że jeździłam wszędzie po mieście rowerem, na tyle, że poszedł donos do jednego z portali, że mi zabrano prawo jazdy, co jest absolutną nieprawdą.

Małgorzata Rozenek o wycisku na obozie Anny Lewandowskiej

Małgorzata Rozenek nie ukrywa, że mimo dwumiesięcznego przygotowania i regularnych treningów, jakie odbywa na co dzień nie jest łatwo!

Pomimo tego i tak jestem najgorsza w grupie. Tu są same fitnesski, jakaś olimpiada po prostu się szykuje.

Anna Lewandowska ma nieco inne zdanie na ten temat i nie kryjąc dumy z uczestniczek mówi:

Jest bardzo, bardzo intensywnie. Dziewczyny dają radę, tym bardziej, że prawie 90% dziewczyn jest totalnie nowymi uczestniczkami, które jeszcze nigdy nie były na obozie Camp by Ann. Także jestem mega dumna – mówi Anna Lewandowska.

Instagram / m_rozenek

Małgorzata Rozenek nie ukrywa, że intensywne treningi wydają się nie mieć końca, ale mimo ogromnego wysiłku z chęcią uczestniczy w kolejnych:

Trening jest oparty na powtórzeniach serii, ćwiczy się w parach. Można motywować się nawzajem. To jest bardzo dobry pomysł. Trenerzy są cały czas z nami. Poprawiają, korygują ustawienia. Takie masz poczucie, że ten trening się nie kończy. Trwa, i trwa, i trwa i ty umierasz, walczysz o życie i umierasz. Padasz i powstajesz i umierasz. Jest też rolowanie ciała. Teraz jest obiad, później są wykłady, później jest wieczorny trening - dodaje gwiazda.

Instagram / m_rozenek

Jak Małgorzata Rozenek ostatecznie ocenia pobyt na obozie Anny Lewandowskiej? Okazuje się, że traktuje wyjazd, jako możliwość zrobienia czegoś dla siebie:

Super wykłady, super treningi, wsparcie instruktorskie, jeżeli już decydujesz się zrobić coś dla siebie - ostatecznie podsumowuje obóz Małgorzata Rozenek.

Instagram / m_rozenek
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama