Reklama

Przez siedem miesięcy milczeli, choć łączyło ich coś więcej niż wspólna przygoda w „Sanatorium miłości”. Teraz Urszula i Stanley przerywają ciszę. Co zdradzili przed kamerą? Jak wygląda ich życie po udziale w show? W rozmowie z naszą reporterką wyjawili całą prawdę o swojej relacji.

Urszula i Stanley z „Sanatorium miłości” szczerze o swoim związku

Po siedmiu miesiącach od zakończenia nagrań do programu „Sanatorium miłości”, Urszula z Poznania i Stanley z Mysłowic zdecydowali się po raz pierwszy otwarcie opowiedzieć o swojej relacji. Uczestnicy 7. edycji programu nie tylko potwierdzili, że są parą, ale także uchylili rąbka tajemnicy na temat tego, jak wygląda ich życie po programie. W rozmowie z naszą reporterką zdradzili, że choć dzieli ich aż 400 kilometrów, codziennie utrzymują ze sobą kontakt, a każdy wspólny weekend jest dla nich wyjątkowy.

Czyli tak zwane życie weekendowe, bo dzieli nas 400 kilometrów, więc spotykamy się w weekendy
wyznał Stanley.

Zdradził również, że codzienność pomimo dystansu wypełniona jest stałą i intensywną komunikacją.

Póki co zawsze jest to okres wyczekiwany niesamowicie i przez tydzień oczywiście rozmawiamy telefonicznie ze sobą rano, w południe, czy wieczorem

Urszula również nie kryła wzruszenia, mówiąc o swojej relacji ze Stanleyem.

I cieszymy się z dnia na dzień coraz bardziej
podkreśliła z uśmiechem.

Para zgodnie przyznała, że mimo dzielącej ich odległości, potrafią wzajemnie się wspierać i dzielić codziennością – zarówno tą radosną, jak i trudną. A co jeszcze zdradzili naszej reporterce? Tego dowiecie się, oglądając nasze wideo!

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama