Przeżyli 42 lata razem. Ewa Bem wspomina męża. Nie radzi sobie z jego odejściem
Ewa Bem w styczniu pożegnała swojego ukochanego męża, Ryszarda Sibilskiego. Dziś wspomina Ryszarda Sibilskiego w poruszających słowach: To jest po prostu niesprawiedliwe, niesłuszne a nawet głupie trochę, bo myśmy razem mogli jeszcze ho, ho, ho. Zresztą nie przychodziło nam nigdy do głowy, że to się w tak fatalny sposób sprawy potoczą".
Na początku 2025 roku dowiedzieliśmy się, że mąż Ewy Bem nie żyje. Z Ryszardem Sibilskim tworzyli związek ponad cztery dekady. Wzajemna miłość, była dla nich wszystkim. Po śmierci ukochanego Dindiego, Ewa Bem napisała: "Mój Ryszard Dindi Sibilski, mój Piękny Mąż i sens mojego życia, choć tak mężnie walczył musiał przegrać. Dla mnie wygrał, bo pozostawił mi wiarę w miłość od pierwszego wejrzenia do grobowej deski". Teraz wspomina go w wyjątkowej rozmowie z Joanną Racewicz dla Party.
Ewa Bem o śmierci Ryszarda Sibilskiego
W poruszającym wywiadzie z cyklu „Joanna Racewicz. Własnym głosem”, dostępnym na Youtube "Party", Ewa Bem wspomina swojego męża:
Myśmy byli ze sobą 42 lata. I to naprawdę ciągle. On ze mną na koncerty Dindi i towarzyszył mi wszędzie. To jest po prostu niesprawiedliwe, niesłuszne a nawet głupie trochę, bo myśmy razem mogli jeszcze ho, ho, ho. Zresztą nie przychodziło nam nigdy do głowy, że to się w tak fatalny sposób sprawy potoczą.
Ewie Bem wciąż trudno poradzić sobie ze stratą męża:
Są osoby, które radzą sobie z tym jakoś, ja sobie z tym nie radzę. Jeżdżę na koncerty, nawet trochę za dużo ale one mi dają tlen. Bo w przeciwnym razie to nie wiem... Musiałabym się chyba położyć na trawie i czekać na błogosławieństwo, że mnie ta trawa pochłonie. Bo to się tak skończyło. Ta książka się skończyła.
Całą rozmowę z Ewą Bem znajdziecie w linku tutaj.
Wywiad z Ewą Bem to pierwszy odcinek cyklu „Joanna Racewicz. Własnym głosem”. Kolejne odcinki będą pojawiały się w piątki co dwa tygodnie na kanale Youtube "Party".
Zobacz także:
- Wyjątkowy hołd dla Ewy Bem na festiwalu w Sopocie. Fani rzucali kwiaty, Prokop nagle padł na kolana
- Ewa Bem jako jedna z ostatnich rozmawiała z Soyką. Nigdy nie zapomni tego, co od niego usłyszała