Reklama

Agnieszka z „Rolnik szuka żony” po programie zaczęła układać sobie życie, a co działo się po przeczytaniu listów? Uczestniczka randkowego hitu Telewizji Polskiej nie ukrywa, że jeden z kandydatów był niemalże pewniakiem i to w niego celowała. Co się wydarzyło potem?

Reklama

Agnieszka z „Rolnik szuka żony” o listach, które dostała od kandydatów

Agnieszka z „Rolnik szuka żony” w rozmowie z reporterką Party.pl wróciła wspomnieniami do listów, jakie otrzymała. Pojawił się wtedy ktoś jeszcze?

Po listach miałam takie bardzo pozytywne emocje. Najbardziej zapadł mi w pamięć list Mateusza i tak jakby celowałam na niego. Pozostali to tak krótko, zwięźle i na temat. Napisać to jedno, a później przychodzi życie, poznanie i sytuacja wygląda troszeczkę inaczej.
powiedziała wprost Agnieszka.

Uczestniczka nie ukrywa, że decyzje są podejmowane bardzo spontanicznie i zdradziła, że nie otrzymała listów, które do niej przyszły:

Też to czytanie listów to są ogromne emocje. o pierwsze rzadko się zdarza, że czytamy listy, że ktoś do nas je pisze i jeszcze wiadomo są kamery itd. Przecież nikt nam nie zostawia tych listów, żebyśmy sobie poprzeglądali listy czy konta na Instagramie czy Facebooku, tylko idzie to na żywo. Czytamy, odkładamy na 'tak' i 'nie', i tych listów już nie widzimy. To jest szybka decyzja, taki pierwszy strzał.

Koniecznie obejrzyjcie całą rozmowę z Agnieszką z "Rolnika". Co jeszcze powiedziała na temat swoich kandydatów?

Reklama

Zobacz także: Darek z "Rolnika" przerwał milczenie. Dosadnie odpowiedział na krytykę

Agnieszka z Rolnik szuka żony
Party.pl
Agnieszka z Rolnik szuka żony przecieki z finału
fot. Facebook @Bądźmy Razem. TVP
Reklama
Reklama
Reklama