Plotkowano, że Grażyna Szapołowska wzięła udział w "Bitwie na głosy" ze względu na swoją córkę, początkującą panią reżyser. Chodziło oczywiście o gażę jaką miała otrzymać aktorka. A wynagrodzenie było z pewnością niemałe - szacuje się, że mogło to być nawet 150 tysięcy złotych.

Reklama

Mimo poniesionych strat przez udział w show (Szapołowska straciła pracę w teatrze), pani Grażyna zdobyła się wielki gest. Mianowicie przekazała swoje wynagrodzenie na cele charytatywne. Podczas wczorajszego finału "Bitwy na Głosy" ogłosiła tę wiadomość.
W rozmowie z "Faktem" potwierdza swoją decyzję.

– Swoje honorarium z "Bitwy na głosy" postanowiłam przekazać na cele charytatywne wybrane przez sześć zespołów, które nie dostały się do finału – oświadczyła.

Pozostali jurorzy nie byli już tak chętni do oddawania swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Dlaczego Szapołowska zdecydowała się na ten zacny gest?

– Swoje honorarium z „Bitwy na głosy" postanowiłam przekazać na cele charytatywne wybrane przez sześć zespołów, które nie dostały się do finału – oświadczyła. Przez wiele tygodni obserwowałam tych wszystkich młodych ludzi i ich niesamowite zaangażowanie, z jakim walczyli o piękny cel. Może moja decyzja sprawi, że dłużej będziemy pamiętać o tym, co jest tak naprawdę istotne w życiu i o tym, jak wielu ludzi potrzebuje naszej pomocy.

Zobacz także

Zaskoczeni?

Reklama

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama