Reklama

Jacek Jelonek w finale "Prince Charming" wybrał Oliwera Kubiaka. Tuż po, panowie ogłosili, że nadal są w szczęśliwym związku! A ponieważ program był nagrywany niemal pół roku, to cały ten czas, zgodnie z umową, musieli ukrywać swój związek przed bliskimi i fanami. Jak spędzili ten czas? Czy mają za sobą kryzys? Jakie mają plany? Przeczytajcie nasz wywiad z Jackiem i Oliwerem!

Reklama

Zobacz także: Nowy QUIZ! Finał "Prince Charming" za nami. Jak uważnie oglądałeś ten program? Sprawdź się

Rodzice Jacka Jelonka nie wiedzieli o jego związku z Oliwerem!

Jakie są Wasze emocje po finale? Czujecie ulgę, radość, stres, a może wszystko na raz?

Jacek: Wszystkie emocje się mieszają. Przed finałem, który nagraliśmy ponad pięć miesięcy temu, czułem ogromny stres i ten sam stres czułem oglądając odcinek finałowy. Zastanawiałem się, dlaczego skoro dokładnie wiedziałem jak to wszystko się kończy (śmiech)

Oliwer: To było pół roku ukrywania się! Teraz już wszyscy oficjalnie wiedzą, że to jesteśmy my.

Jacek: Był więc stres, były łzy wzruszenia. Teraz jest radość, że to już koniec i że nie musimy się dalej ukrywać!

Tak jak pisaliście, swój związek ukrywaliście przez 167 dni! Które z Waszych najbliższych osób nie wiedziały o Was?

Jacek: Moi rodzicie i brat przez długi czas nie wiedzieli. Jakoś niedługo przed ostatnim odcinkiem mój brat zadzwonił do mnie i powiedział „I tak już wiem, że to Oliwer”. A ja na to: „Nie chciałem Ci zabierać przyjemności oglądania”! Pozostało mi tylko potwierdzić jego domysły :)

Oliwer: U mnie chyba wszyscy wiedzieli od początku. Przed nikim nie ukrywałem związku, jeśli chodzi o najbliższych, wiedzieli moja mama, moi przyjaciele... Mam takie zaufane grono, wiedziałem, że jak im powiem i zastrzegę, że nie mogą nikomu powiedzieć, to nikomu nie powiedzą.

Jacek: U mnie tylko Paweł i Marta, którzy byli w programie wiedzieli o wszystkim od samego początku oraz przyjaciele, Dorota i Darek. Nasze półroczne życie opierało się więc na paru znajomych, przy których nie musieliśmy się ukrywać i to było super!

Był jakiś moment, kiedy baliście się, że ujawnicie to, że jesteście parą, nawet przez przypadek? Chodzą plotki, że już jakiś czas temu Oliwer miał „lajfa” na Instagramie, na którym byłeś Jacku!

Jacek: Ja muszę to sprostować! Byłem w domu, nie miałem nic do roboty i Oliwer umówił sobie „lajfa”, jakoś późno wieczorem. Przypomniałem sobie wtedy, że kiedyś był popularny challenge, który polegał na tym, że przychodziłeś nago do kogoś, kto pracuje i nagrywałeś jego reakcję! Ja zrobiłem Oliwerowi mniej więcej to samo! (Śmiech)

Oliwer: Ciężko było nie być rozkojarzonym! Potem obejrzałem to jeszcze raz i rzeczywiście było widać, że się na niego patrzę i do niego uśmiecham!

Jacek: Ale udało nam się to wszystko trzymać w tajemnicy. Nie było żadnego twardego dowodu na to, że jesteśmy razem i głównie były to domysły, typu : „w ten sposób patrzy tylko na Jacka”! Nie było więc ryzykownych sytuacji. Pewnego dnia stwierdziłem, że musimy pojechać do lasu na spacer, gdzieś daleko. Pojechaliśmy cali zamaskowani - okulary, kaptur, czapka, maska.... Kiedy weszliśmy głębiej w las, gdzie było pusto, mogliśmy w końcu odetchnąć!

x-news

Jak wygląda dziś życie Jacka Jelonka i OIiwera Kubiaka z "Prince Charming"?

Ale to już za Wami! Co było dla Was najtrudniejsze po powrocie z Hiszpanii w zderzeniu z rzeczywistością bez kamer? Jak się docieraliście spędzając czas głównie sami?

Jacek: Ja byłem zaskoczony, jak bardzo łatwo przyszło nam dostosowanie się do wspólnego życia. Mieszkałem długo sam i nawet jak miałem partnera, który mieszkał w USA to przyjeżdżał tylko na jakiś czas. Bałem się, że ktoś będzie okupował przestrzeń, która jest tylko moja i będzie w niej na stałe. Z Oliwerem mam tak, że mnie nie denerwuje (śmiech). Nie było momentu, w którym pomyślałem: „Niech sobie już pójdzie”. Jest wręcz odwrotnie!

Oliwer: Bardzo się ze sobą zżyliśmy! Przyzwyczailiśmy się do tego, że jesteśmy ciągle ze sobą i jeden drugiego nie ma dosyć.

Czyli zamknięcie w domu Wam nie zaszkodziło? Nie było kryzysów?

Jacek: Totalnie nie! Oczywiście, że zamieszkanie razem to pierwsza weryfikacja. Na fali emocji w programie i po, zrobiliśmy wszystko, żeby się do siebie zbliżyć. Gdyby Oliwer został w Gdańsku, a ja skupiłbym się na swoich obowiązkach, nie mielibyśmy okazji dla tych emocji zbudować lepszego gruntu i to wszystko mogło by się rozpaść… Pierwszy weekend po powrocie z Hiszpanii, spędziliśmy razem. Tydzień po tym, Oliwerowi udało przeprowadzić się do Warszawy i tak, krok po kroku udało nam się zacieśnić nawiązaną w programie więź. Przez zamieszkanie razem poznaliśmy się dużo lepiej i znamy swoje przyzwyczajenia.

Jerzy Dudek/Dzien Dobry TVN/East News

Program wzbudził dużo emocji! Czy Ty Oliwer czytasz to co piszą o Tobie? Stresujesz się krytyką?

Oliwer: Postanowiłem nie czytać komentarzy, jednak w czasie trwania programu siłą rzeczy kilka z nich do mnie dotarło. Parę osób pisało, że jestem zaborczy, zazdrosny, i „psycho”... To jest show, które oglądało dużo osób, a ile osób tyle opinii... Na początku niektóre negatywne komentarze wpływały na moje samopoczucie, ale z biegiem czasu przyzwyczaiłem się do tego, że ludzie oglądają mnie i mają swoje opinie i niekoniecznie zawsze są one

Na szczęście „Prince Charming”w dużej mierze został odebrany pozytywnie!

Jacek: Liczba osób, które teraz nam gratulują, jest bardzo duża. To naprawdę świetne uczucie, wiedzieć że program aż tak się spodobał. Na początku żadne z nas o tym nie wiedziało. Mogło być przecież tak, że program w ogóle się nie przyjmie...

A czy myślicie, że ludzie zmienili trochę swoje nastawienie do społeczności LGBT+ dzięki "Prince Charming"? Pokazywaliście czasami wiadomości od widzów, którzy oglądając show, byli pozytywnie zaskoczeni tym, jacy naprawdę jesteście!

Jacek: Tych wiadomości było bardzo dużo. Niektórych nie mogłem udostępniać, ale mam screeny, bo to super pamiątka!

Oliwer: Każdy z nas otrzymywał tak pozytywne wiadomości!

Jake Vision

Plany na przyszłość Jacka i Oliwera z "Prince Charming"

Wyobraźmy sobie, że Polska to kraj, gdzie są zaakceptowane związki partnerskie, małżeństwa osób tej samej płci czy adopcja dzieci przez pary jednopłciowe. Jak widzicie siebie za 5-10 lat?

Jacek: Oho! Będzie pierwsza kłótnia (śmiech). Oglądając jeden z odcinków PC dowiedziałem się, że mój chłopak chce mieć pogański ślub (śmiech)

Oliwer: Chodzi o klimat... Wieś, środek lata, zachód słońca, biały namiot, ognisko... To nie jest pogańskie!

Jacek: Ale tak poważnie, to nie wiem co przyniesie przyszłość. Moim zdaniem do dzieci trzeba dojrzeć i to musi być moment, kiedy Twoje życie jest na tyle ustabilizowane i poukładane, że jesteś w stanie poświęcić się w 100% tej małej istocie, bo nie ma nic gorszego niż posiadanie dzieci tylko po to by je mieć.

Oliwer: Ale też nie ma co na sobie wywierać presji. Ja najbardziej lubię jak coś wychodzi naturalnie.

Jacek: To może mi się oświadczysz na Cyprze? (śmiech) (panowie za chwilę wylatują na wakacje - przyp. red.)

Oliwer: To Ty się musisz oświadczyć (śmiech)

Właśnie! Czy role w Waszym związku trochę się zamieniły? W show to Ty, Oliwer, walczyłeś o Jacka!

Jacek: No właśnie Oliwer, powiedz, czy ja się o Ciebie staram? (śmiech)

Oliwer: Stara się cały czas! Jestem traktowany po książęcemu (śmiech) Jacek jest przekochanym partnerem, nie muszę się o nic martwić... Jeśli chodzi o nasz związek to jestem zaopiekowany w 110 procentach!

A jak macie relacje z Markiem, który dotarł do finału i również przyznał, że się w Tobie zauroczył Jacku?

Oliwer: Czasami do siebie napiszemy na Instagramie, to jest taka kumpelska, normalna relacja.

Jacek: Marek chyba się najbardziej zdystansował do tego wszystkiego...

Oliwer: Zrobiłbym podobnie na jego miejscu, dochodząc do samego końca i nie będąc wybranym. W finale kiedy Marek musiał do nas podejść aby oddać krawat, a my staliśmy już jako para, zrobiło mi się go szkoda. Wyobraziłem sobie jak by to było gdybym to był ja - byłoby to bardzo ciężkie. Na szczęście miałem okazję porozmawiać z nim chwilę po finale i rozstaliśmy w dobrych stosunkach.

A co z Oskarem i Arkiem? Zaraz po finale ogłosili, że są parą, Ty ich wcześniej Jacek odrzuciłeś!

Jacek: No właśnie, on mi płacze w finale, a tu nagle takie bum! (śmiech). Nie chcemy za bardzo wypowiadać się na ich temat, ale wiem, że coś zaiskrzyło między nimi w Hiszpanii po tym, jak się program skończył.

Oliwer: W tym programie chodziło o to, żeby znaleźć miłość. To jest śmieszne i za każdym razem to mówię, że wróżka Katia w jednym z odcinków powiedziała Oskarowi, że znajdzie miłość i to ma swoje potwierdzenie. Więc wróżba się sprawdziła

Jacek: Pod sam koniec nawet nie ukrywali, że spędzają ze sobą trochę więcej czasu.

Oliwer: Niektórzy domyślali się już wcześniej!

Jacek: Jeśli to prawdziwa relacja, to ja jestem bardzo szczęśliwy! Nikt nie powiedział, że może zakochać się tylko się książę i jego wybranek. Jeśli zakochały się dwie inne osoby, to super!

A jakaś mała porada dla przyszłych uczestników i księcia, jeśli powstanie druga edycja?

Oliwer: Nieudawanie nikogo i wszystko będzie dobrze!

Jacek: Ważne, żeby przyszedł z otwartą głową i sercem na coś nowego, a to zagwarantuje mu fantastyczną przygodę i wspomnienia na całe życie :)

Zobacz także: "Prince Charming": Tak Jacek Jelonek wygląda bez zarostu! Mamy zdjęcia sprzed lat

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama