Paweł i Małgorzata Borysewiczowie to jedna z najpopularniejszych par, która powstała dzięki programowi "Rolnik szuka żony". Zakochani wzięli ślub i niedawno przywitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Małgosia i Paweł doczekali się syna, któremu dali na imię Rysio.

Reklama

Oboje chętnie wracają do czasów programu "Rolnik szuka żony", który przyniósł im tyle szczęścia. W najnowszym wywiadzie Paweł zdradził okoliczności, w jakich dowiedział się, że jego list został wybrany przez piękną rolniczkę. Musimy przyznać, że była to niebanalna sytuacja!

Paweł Borysewicz wspomina swój udział w "Rolnik szuka żony"

Paweł przed programem na co dzień mieszkał za granicą. W Wielkanoc odwiedziła go mama, z którą oglądał wizytówki rolników nowej edycji show. Gdy zobaczył Małgorzatę, od razu pomyślał, że chciałby napisać do niej list.

Chwyciłem za komputer, napisałem i wysłałem list. Później dostałem zawiadomienie z programu, że Małgosia mnie wybrała. Moja mama dalej w to nie wierzyła. Uwierzyła dopiero wtedy, gdy pojechałem na cały tydzień zdjęć i mnie nie było - wspomina Paweł Borysewicz w rozmowie z portalem WP.

Zobacz także: Małgosia Borysewicz z "Rolnik szuka żony" pokazała synka! Jak spędzają czas?

Paweł Borysewicz bardzo dobrze pamięta moment, kiedy dostał telefon od produkcji. Trzeba przyznać, że odbyło się to w ciekawych okolicznościach.

Zobacz także

Siedziałem na żurawiu, podnosiłem ścianę do góry. W jednym uchu miałem jedną słuchawkę, w której kierowali mną operatorzy, a w drugiej miałem tę od telefonu, gdzie powiedziano mi, że dostałem się do programu. Nie wiedziałem, kogo mam słuchać. Na szczęście nic nikomu się nie stało - żartował Paweł.

Wygląda na to, że decyzja o wzięciu udziału w programie "Rolnik szuka żony" była najlepszą, jaką podjął w swoim życiu!

Małgosia i Paweł są teraz szczęśliwymi rodzicami

Instagram
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama