Reklama

Gośćmi dzisiejszego odcinka show Kuby Wojewódzki byli Olga Bołądź i Leszek Lichota - oboje pojawili się w programie, aby promować najnowsze produkcje filmowe i telewizyjne ze swoim udziałem. Sporo emocji wzbudzała szczególnie wizyta tej pierwszej, a to z uwagi na wspólną przeszłość łączącą ją z gospodarzem. Kilka lat temu Bołądź spotykała się z Wojewódzkim, choć żadne z nich nigdy nie poruszało tego tematu publicznie.

Reklama

Zobacz: Nowy facet Bołądź zostawił dla niej matkę swojego syna. Ma wyrzuty sumienia

Podobną taktykę eks-para przyjęła dziś wieczorem. Przez całą rozmowę Wojewódzki i Bołądź zachowywali się tak, jak by nie znali się zbyt dobrze i była to dla nich jedna z pierwszych okazji do dłuższej rozmowy - co szczególnie podkreślał Kuba. Była jednak między nimi niewypowiedziana chemia i porozumienie, co ujawniało się głównie podczas wymiany żartobliwych złośliwości. Olga wyśmiewała fakt, iż jej były facet uważa się za aktora - za każdym razem poprawiając Wojewódzkiego i tłumacząc mu, że nie "grał", a jedynie "występował". Przyznała się też, że nie dała rady obejrzeć do końca spektaklu z jego udziałem.

Wojewódzki: Janusz Gajos powiedział mi kiedyś, że prawdziwy aktor nie ma poczucia misji, ale ma cały czas wątpliwości. Dlatego ja je zawsze miałem, przed wyjściem na scenę.

Bołądź: Ty występujący w teatrze masz słuszne wątpliwości...

Wojewódzki: Widziałaś mnie przecież w teatrze?

Bołądź: Byłam na pierwszym akcie

Wojewódzki: Naprawdę wyszłaś? Z jakiego powodu?

Bołądź: Nie mogę powiedzieć

Wojewódzki: Chodziło o aktorstwo?

Bołądź: (kiwnęła znacząco głową)

Wojewódzki: Nigdy Ci tego nie wybaczę, że wyszłaś!

Oglądaliście dziś Kubę Wojewódzkiego? Jak wam się podobał ten odcinek?

Zobacz: Wardęga nie chciał ujawnić u Kuby zarobków za film z psem-pająkiem. Zdradził go Wojewódzki

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama