Kuba Wojewódzki w swojej książce zakpił z wielu gwiazd! Czy stanie przed sądem?
Kuba Wojewódzki w swojej książce zakpił z wielu gwiazd! Czy stanie przed sądem?
1 z 4
KRÓL SKANDALI
Autobiografia Kuby Wojewódzkiego wywołała sporo kontrowersji w show-biznesie. Czy dziennikarz będzie musiał tłumaczyć się ze swoich słów przed sądem? Swoją pierwszą książkę pisał aż sześć lat. Wielu przypuszczało, że wstrząśnie ona polskim show-biznesem, a sam Kuba Wojewódzki (55) twierdził, że „mocno się odsłonił”. A jak jest naprawdę? Z 488 stron „Nieautoryzowanej auto-biografii” niestety niewiele dowiemy się o „królu TVN” (jak sam się tytułuje). Dziennikarz wyznaje, że miał się urodzić jako dziewczynka i mieć na imię Kasia, przyznaje, że palił marihuanę, uwodził dziewczyny przez Facebooka, miał dwie partnerki, które miały też romans z Michałem Żebrowskim, a dziś przeraża go bycie w związku z kobietą po czterdziestce. Mniej więcej tyle interesujących rzeczy na swój temat umieścił w książce. Więcej mogli o sobie przeczytać jego koledzy i koleżanki z branży...
Zobacz: "Przykro mu, że dostał ode mnie kosza?" Po publikacji książki gwiazdy odpowiadają Wojewódzkiemu
2 z 4
Wielkie miłości
Z publikacji Wojewódzkiego zadowolona może być przede wszystkim Anna Mucha, do której Kuba kieruje słowa: „Byłaś moim najpiękniejszym dopełnieniem”. Dziennikarz wyznaje, że tworzyli razem „małą, ale piekielnie ciepłą rodzinę”, znajdowali ubaw w ganianiu się po kuchni, a chcąc powiększyć familię... zafundowali sobie kota. O dziwo, oszczędza czytelnikom szczegółów dotyczących swojego ostatniego związku. Zdradza tylko, że uwiodły go oczy Renaty Kaczoruk, ale celebrytka prosiła, by o niej w książce więcej nie pisać. W stosunku do innych pań Kuba jest mniej dyskretny. Wyznaje, że był zainteresowany tancerką Agnieszką Kaczorowską i poszedł na kilka randek z dziennikarką Anną Wendzikowską. Wiele kobiet, które w książce nie zostały przedstawione z nazwiska, łatwo zidentyfikować. Wśród nich są i bardzo namiętna Natalia, córka milionera, która nagrała płytę, i Katarzyna, dziewczyna o seksownym głosie i „świetnych pośladkach”.
3 z 4
Megalomania?
„Moja wybranka wyznała, że czuje do mnie ciepło, co ja oczywiście w swojej głowie rozpisałem na szereg przyszłych lubieżnych obrazków”, napisał Kuba o spotkaniu z Anną Cieślak. „Kiedy ją poznałem, była intrygującą tajemnicą, przykrytą wyrafinowanymi tatuażami i nutką niedopowiedzenia. Ciekawiło mnie to. Otarliśmy się nawet o nieśmiały romans”, to z kolei jego wynurzenia o Mai Sablewskiej. Jednak najwięcej pikantnych szczegółów zdradza w przypadku Marty Żmudy-Trzebiatowskiej: „Od pierwsze rozmowy telefonicznej, którą jak się potem okazało, odbywała w towarzystwie zawodowo zazdrosnego narzeczonego, czułem, że namiętność szturmuje już drzwi. Na początku randkowanie według kalendarza narzeczonego może uchodzić za radosną grę w chowanego”, pisał, sugerując, że Marta oszukiwała swojego chłopaka. Co na to wszystko zainteresowane?
Pierwsza odezwała się Agnieszka Kaczorowska, która stwierdziła, że Kuba próbuje wypromować swoją książkę na popularnych obecnie nazwiskach, a ona poszła z nim tylko wypić kawę. Podobnie Marta Żmuda-Trzebiatowska, która wyznała, że nie określiłaby ich relacji mianem romansu, a raczej „fajnych spotkań z fajnym człowiekiem”. – Mogę tylko powiedzieć, że Kuba jest wspaniałym partnerem… scenicznym. Zapraszam na nasz spektakl do Teatru 6. piętro – powiedziała „Party” Anna Cieślak.
Mocniej zareagowała Maja Sablewska. Dziwię się, że Kuba w autobiografii poświęcił mi tyle miejsca. Ale cieszę się, że w końcu przyznał się do tego, jak wyglądała prawda o moim odejściu z „X Factora”. To on postawił takie ultimatum. Może po prostu było mu przykro, że dostał kosza? – skomentowała słowa Wojewódzkiego.
Zobacz: Wojewódzki opisał związek z Muchą w swojej książce. Co na to aktorka? "To wszystko bujda!"
4 z 4
Stare waśnie
Okrutniej Kuba rozprawił się ze swoimi kolegami po fachu. Marcina Prokopa nazwał „chałturnikiem”, Dorotę Wellman oskarżył, że nie napisała sama książki „Jak być przyzwoitym człowiekiem?”, tylko rozesłała pytania do sławnych osób z prośbą, by na nie sami odpisali. Karolinę Korwin-Piotrowską określił jako „dziennikarkę o guście odzieżowym porównywalnym z gustem Kim Dzong Una i o urodzie, która już raczej nikogo nie rozprasza”. A Michała Figurskiego diagnozuje jako człowieka, który za mało czytał, za dużo pił, a kiedy razem prowadzili audycję w radiu, „nie potrafił sobie wybaczyć, że nie jest liderem w tym duecie”.
Na odpowiedzi nie trzeba było długo czekać, choć jak się wydaje, nikt nie potraktował słów Wojewódzkiego zbyt poważnie i raczej nie należy się spodziewać żadnych pozwów sądowych dotyczących jego publikacji. „Kubuś, dziękuję. Wzruszenie zapiera dech w wątpliwej urody piersiach przykrytych ubraniem z Korei ;) Podziękowałabym osobiście na IG, ale zablokowałeś mnie już dawno temu”, napisała Korwin-Piotrowska.
Figurski kilka dni później zadeklarował, że również pisze autobiografię. Dłużny Kubie nie pozostał też Marcin Prokop. – Nie jestem pewien, czym moje „chałtury” różnią się od występowania w reklamie oranżady, ale co ja tam wiem. W naszych prywatnych kontaktach z Kubą jest dużo serdeczności, natomiast nie przywiązywałbym się do tego, co on czasami wygaduje i wypisuje publicznie. Przypomina to trochę kochanego dziadunia, który podczas rodzinnego spotkania budzi się nagle z drzemki, zrywa na równe nogi i wykrzykuje, że Niemcy atakują i trzeba uciekać. Nie można się na niego za to gniewać, trzeba przyjąć, że ten typ po prostu tak ma – mówi Prokop
I trudno się z nim nie zgodzić!
Iwona Zgliczyńska