Reklama

Pamiętacie Czarka Mończyka z "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym"? Dzięki temu serialowi dokumentalnemu poznała go cała Polska. O jego "agencji modelek" zrobiło się głośno a on sam stał się lokalnym celebrytą. Sporo kontrowersji budziły metody rekrutacji dziewczyn, jakimi posługiwał się Mończyk: własnoręcznie sprawdzał twardość ich piersi, jędrność pośladków i zaglądał w majtki czy dokładnie ogoliły ciało. Za występy płacił zaledwie 50 zł...

Reklama

Co słychać u słynnego "agenta" po tylu latach? Jak się okazało Mończyk dalej zajmuje się "modelingiem" i mimo wielu przeciwności wcale nie zamierza zamykać firmy. Zmodyfikował nieco ofertę:

- Będę to robił do końca życia. To mój nałóg - zapewnia potrząsając głową ozdobioną trzema warkoczykami. - Mam teraz ok. 30 modelek w wieku od 17 do 35 lat, występujemy głównie na Pomorzu. Łódzkie dyskoteki nie są zainteresowane moimi pokazami. Odszedłem od walk w kisielu na rzecz oleju i pokazów sado-maso z pejczami, kajdankami, skórzaną bielizną. Olej jest lepszy, nie trzeba go wozić w beczkach, gotować. Wystarczy wylać do basenu dwa 5-litrowe baniaki i już - śmieje się w rozmowie z Ekspresem Ilustrowanym.

Więcej informacji co słychać Czarka Mończyka już dziś na antenie TVN w programie "Na językach".

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama