Uczestniczka "Nasz nowy dom" zmarła na nowotwór złośliwy. Co się stanie z jej córkami?
Uczestniczka "Nasz nowy dom" zmarła na nowotwór złośliwy. Co się stanie z jej córkami?
W czwartek, 20 września, do fanów programu "Nasz nowy dom" dotarła tragiczna wiadomość. Zaledwie dwa miesiące po nagraniach jednego z odcinków zmarła jego uczestniczka, 34-letnia Justyna Baran z Gliwic, która cierpiała na nowotwór złośliwy i zmagała się z przerzutami do śródpiersia, wątroby oraz kości. Kobieta samotnie wychowywała dwie córki - 12-letnią Wiktorię i 9-letnią Amelię. O śmierci pani Justyny poinformował profil programu "Nasz nowy dom" na Facebooku.
W dwa miesiące po nagraniu tego odcinka Pani Justyna przegrała walkę z chorobą. Na zawsze zapamiętamy Jej uśmiech, radość i wolę życia. Cieszymy się, że dane nam było ją spotkać - czytamy.
Co teraz stanie się z córkami bohaterki programu?
Co się stanie z córkami pani Justyny z "Nasz nowy dom"?
Zanim ekipa programu "Nasz nowy dom" wyremontowała mieszkanie pani Justyny i jej córek, kobieta wraz z dziewczynkami mieszkała u swoich rodziców. Mówiła otwarcie, że we trzy żyją w jednym pokoju - dziewczynki spały razem na rozkładanym tapczanie. Pani Justyna nie była w stanie samodzielnie wyremontować swojego mieszkania, które kupiła tuż po rozwodzie z mężem i sprzedaży ich wspólnego mieszkania. Bohaterka programu była związana z mężem 19 lat, ale mężczyzna nie poradził sobie z jej chorobą i odszedł. Kobieta na pierwszą rozprawę rozwodową przyszła już po chemioterapii. Po rozwodzie zamieszkała ze swoimi rodzicami i pracowała jedynie na pół etatu, nie mogąc sobie pozwolić na inny tryb pracy w swoim stanie. Niestety, pieniądze, które zarabiała nie były wystarczające na remont. Udział w programie "Nasz nowy dom" był więc dla niej prawdziwym darem!
W momencie nagrywania odcinka Pani Justyna przyznała, że walczy z przerzutami choroby, o których dowiedziała się przed świętami. Ta wiadomość była ciosem dla całej rodziny, a najbardziej dla jej córek.
Byłam przerażona - powiedziała starsza córka pani Justyny w programie.
Dwa miesiące po nagraniach pani Justyna zmarła. Nie wiadomo jeszcze, kto zajmie się jej córkami, choć można przypuszczać, że dziewczynki trafią pod opiekę ojca lub dziadków, z którymi mieszkały przez ostatnie lata.
Martyna Kupczyk wspomina panią Justynę.
Katarzyna Dowbor opublikowała wzruszający post o pani Justynie.