Wpadka na Złotych Globach? Tylko jedna aktorka nie przyszła na czarno – wiemy dlaczego
Wpadka na Złotych Globach? Tylko jedna aktorka nie przyszła na czarno – wiemy dlaczego
1 z 5
Parę tygodni temu ruszyła inicjatywa „Time's Up", której celem jest zbieranie środków dla kobiet poszukujących pomocy prawnej w sprawach związanych z nadużyciami seksualnymi w miejscach pracy. Jednym z pomysłów na promocję szczytnej akcji była masowa decyzja najbardziej znanych hollywoodzkich aktorek – w tym Emmy Stone, Barbry Streisand, Amy Schumer – żeby na tegoroczne Złote Globy przyjść w czerni.
Podobnie jak z okazji zeszłorocznego Czarnego Wtorku – kiedy sfrustrowani łamaniem praw kobiet przez obecne ustawodawstwo Polacy wyszli na ulice największych miast ubrani od stóp do głów na czarno – obietnica dotycząca Złotych Globów została dotrzymana przez niemal wszystkie gwiazdy – jedynie garstka zaproszonych gości zdecydowała się na kolorowe stylizacje.
Więcej: Zobaczcie najlepsze kreacje z gali Złote Globy 2018! Czemu wszystkie były czarne?
Jedną z takich kobiet była Blanca Blanco – i jak się okazuje, aktorka chciała zwrócić swoim strojem uwagę na stronę dialogu, która wszystkim umknęła. Zajrzyjcie do naszej galerii, żeby dowiedzieć się, co powiedziała.
Więcej: Dlaczego aktorki założyły w tym roku… czarne kreacje na Złote Globy?
2 z 5
Blanca Blanco – która jest amerykańską aktorką i działaczką na rzecz praw człowieka, zatem można by pomyśleć że będzie solidaryzować się z akcją kobiet Hollywood – przybyła na wczorajszą galę w skąpej kreacji z czerwonego weluru, tym samym łamiąc umowny dress code imprezy.
3 z 5
Aktorka wytłumaczyła się ze swojego stroju przy użyciu sześciu słów na swoim Twitterze.
Shaming is part of the problem
— Blanca Blanco (@blancablanco) 8 stycznia 2018
„Zawstydzanie jest częścią problemu", napisała Blanca, mając na myśli to, że osądzanie jej – jako kobiety – za to co założyła jest w równym stopniu problemem co nadużycia seksualne, których dopuszczają się mężczyźni z branży filmowej.
4 z 5
Swoim tweetem aktorka zasugerowała, że kampania „Time's Up" oraz ruch #MeeToo powstały również dlatego, żeby sprzeciwić się zawstydzaniu kobiet za ich wybory – szczególnie tak błahe jak strój.
5 z 5
Mimo wszystko wytłumaczenie aktorki nie przekonało wielu użytkowników mediów społecznościowych. W jednym z bardziej dosadnych komentarzy pod postem aktorki na Instagramie czytamy: „Dziś wieczorem nie chodziło o ciebie. Dzisiejsza noc odznaczy się w historii jako jedyna, w którą kobiety dotknięte nadużyciami ze strony mężczyzn nie musiały cierpieć w milczeniu, bać się o swoją pracę i możliwość utrzymania rodziny i nie dotknie ich ostracyzm za mówienie głośno o swoich doświadczeniach. Od teraz nie będę cię już obserwować ani śledzić twojej kariery. Masz mocną pozycję i wykorzystujesz ją żeby zwrócić uwagę na swoją czerwoną suknię zamiast na to, co jest ważne dla przyszłości kobiet. Widzę tylko ciebie".