Reklama

Grudzień bez rankingów filmowych i serialowych byłby jak Boże Narodzenie bez choinki. Dlatego specjalnie dla was wybrałem osiem najgorszych filmów 2024 roku. W moim zestawieniu znajdziecie niestraszne horrory, nieśmieszne komedie oraz generatory cringe’u. Jeśli oglądanie filmowych porażek to wasze guilty pleasure, mam dobrą wiadomość. Większość tych tytułów znajdziecie na Netfliksie, Max, Amazon Prime Video oraz Apple TV+.

Reklama

Obejrzałem najgorsze filmy 2024 roku, żebyście wy nie musieli

„Madame Web”

W ciągu ostatnich lat studio Marvela szoruje po dnie i rozczarowuje nawet najbardziej oddanych fanów uniwersum. „Deadpool & Wolverine” mógł lekko poprawić nastrój widzów, ale tylko na moment. „Madame Web” to jedna z największych porażek twórców produkcji o superbohaterach. Co z tego, że zagrały tu Dakota Johnson („Suspiria”) i wschodząca gwiazda Sydney Sweeney („Euforia”)? Oglądając historię o ratowniczce medycznej, która widzi przyszłość, ma się wrażenie, że zarówno aktorki, jak i reżyserka nie miały najmniejszej ochoty brać udziału w tym projekcie. Szkoda, że przed premierą nie poinformowały o tym fanów, którzy mogliby oszczędzić dwie godziny życia.

Film jest dostępny na Max

„Megalopolis”

Jak upadać, to tylko z hukiem. Filmowa porażka Francisa Forda Coppoli kosztowała go ponad 200 milionów dolarów. Jeden z najsłynniejszych, żyjących reżyserów amerykańskich sprzedał sieć swoich winiarni, by zrealizować marzenie, które nosił od 40 lat. Zatrudnił utalentowanego Adama Drivera („Historia małżeńska”) oraz Giancarla Esposito („Breaking Bad”). Wszystko po to, byśmy przez ponad dwie godziny mogli przyglądać się boomerskiej opowieści o tym, że kiedyś to było, a dzisiaj już nie ma. Nic dziwnego, że po pokazie na festiwalu w Cannes krytycy przejechali się po „Megalopolis” niczym walec. Ten film jednak czegoś nas uczy. To bolesna lekcja, że czasem marzenia powinny pozostać wyłącznie marzeniami. Jeśli myślicie, że kontynuacja „Jokera” to najgorszy film roku, obejrzyjcie najnowsze dzieło Coppoli.

„Argylle – Tajny szpieg”

Ten tytuł wpisuje się w dwie kategorie. Najgorszy film 2024 roku oraz najgorsza fryzura Henry’ego Cavilla. „Argylle: Tajny szpieg” to dość specyficzna produkcja, wpisująca się w bardzo wąski nurt komedii pozbawionych humoru. Jest za to mnóstwo scen akcji. Rzuceni w wir kolejnych wydarzeń szybko możemy zapomnieć o sensie całej historii. Tak jak zrobili to twórcy, którzy najwyraźniej uznali, że fabuła to tylko dodatek do filmu szpiegowskiego. Szkoda, ponieważ w tytule pojawiają się utalentowani aktorzy jak Sam Rockwell, Samuel L. Jackson, Bryan Cranston czy Catherine O’Hara.

Film jest dostępny na Apple TV+

„Tarot: Karta śmierci”

O scenariuszu zapomniał również Spenser Cohen. Być może reżyser wyszedł z założenia, że horror musi być straszny, a cała reszta nie ma znaczenia. Niestety „Tarot: Karta śmierci” zamiast gęsiej skórki, wywołuje raczej ciarki żenady. Szczególnie gdy bohaterowie pokolenia Z zaczynają rozmawiać między sobą. Przed napisaniem dialogów Cohen mógłby poświęcić trochę czasu na to, by posłuchać, jakim językiem naprawdę posługują się młodzi ludzie. Być może wtedy nie otrzymalibyśmy tekstów wypowiadanych przez milenialsów, którzy chcą być fajni. To nie tylko jeden z najgorszych horrorów, ale i filmów tego roku. Straszny jest wyłącznie scenariusz, a chyba nie o to chodziło.

Film jest dostępny na Max

„Borderlands”

Adaptacje gier wideo do niedawna nie wychodziły twórcom najlepiej, aż na platformach streamingowych pojawiły się seriale „The Last of Us” oraz „Fallout”. Najwyraźniej zachęcony tym sukcesem Eli Roth postanowił nakręcić ekranizację innej popularnej gry. By ściągnąć do kin jak najwięcej widzów, zaprosił do współpracy plejadę gwiazd: Cate Blanchett, Kevina Harta, Jamie Lee Curtis, Jacka Blacka, Édgara Ramireza oraz Floriana Munteanu. Cóż… Trudno cokolwiek więcej powiedzieć o tym pomyśle, poza tym, że „Borderlands” na pewno będzie najgorszym filmem, w jakim zagrały Blanchett oraz Curtis. To z pewnością mocny kandydat do klapy dekady.

Film jest dostępny na Amazon Prime Video oraz Apple TV+

„Sprawa rodzinna”

Zbliżająca się powoli do sześćdziesiątki Nicole Kidman nie myśli o emeryturze i wrzuciła piąty bieg w swojej karierze. Tylko w 2024 roku zagrała w dwóch filmach oraz trzech serialach. W dodatku w dwóch produkcjach jej bohaterka wdaje się w romans ze znacznie młodszym mężczyzną, co ostatnio wydaje się pewnym trendem w kinie. Jednak nie każdy wybór był przemyślany. W „Sprawie rodzinnej” oglądamy związek z dużą różnicą wieku, w którym próbują się odnaleźć Kidman oraz Zac Efron. Niestety całość wyszła bardzo sztywno. Gwiazdy wydają się niezbyt zaangażowane, a pomysł na film ograniczony do: Ona jest starsza, on jest młodszy. Trochę biednie. Natomiast znacznie ciekawszy może okazać się erotyczny thriller „Babygirl”, w którym w następnym roku również zobaczymy Nicole Kidman.

Film jest dostępny na Netfliksie

„Rebel Moon. Część 2: Zadająca rany”

Wiele rzeczy możemy wytknąć Zackowi Snyderowi, ale na pewno nie brak determinacji, ponieważ po bardzo słabym i słusznie zmiażdżonym przez krytykę „Rebel Moon – Część 1: Dziecko ognia” reżyser nakręcił kontynuację. Efekt jest dość podobny. Zamiast marnować czas na produkcję, która próbuje kopiować motywy z klasyków gatunku, lepiej po raz kolejny obejrzeć w domu „Obcego”, „Łowcę androidów” czy „2001: Odyseję kosmiczną”. Pozostaje trzymać kciuki, że trzeciej części „Rebel Moon” już nie będzie.

Film jest dostępny na Netfliksie

„Dziewczyna Millera”

Jedna ze wschodzących gwiazd młodego pokolenia Jenna Ortega zalicza pierwszą poważną wpadkę. „Dziewczyna Millera” to film o niepoprawnej relacji uczennicy liceum i jej nauczyciela (w tej roli Martin Freeman), którzy rozpoczynają niebezpieczną grę w związku z pewnym projektem literackim. Choć twórcy powinni wyciągnąć wnioski po podobnych filmach sprzed lat, które traktowały o dość trudnej, problematycznej kwestii relacji pedagoga i podopiecznej, nie zrobili tego. Nie pomógł też fakt, że za kamerą znalazła się kobieta. „Dziewczyna Millera” to film pretensjonalny, powielający stereotypy. Niestety nie wiadomo, co chce nam ostatecznie powiedzieć.

Film jest dostępny na Amazon Prime Video

Jeśli lubicie takie rankingi, przypominam, że niedawno obejrzałem najlepsze filmy 2024 roku i wybrałem 10 tytułów, które powinniście zobaczyć w trakcie świątecznej przerwy.

Reklama

Zobacz także: Obejrzałem najbardziej znienawidzony film tego roku. Głośna produkcja z Lady Gagą już w waszych domach

Wybrałem najgorsze filmy 2024 roku. To największe filmowe porażki
Kadr z filmu "Sprawa rodzinna" Everett Collection/East News
Reklama
Reklama
Reklama