Reklama

Uwaga! Treść artykułu zawiera spoilery serialu „The Bear”.

Reklama

Spróbuj zwięźle opisać fabułę „The Bear”, a prawdopodobnie wymyślisz coś takiego: „To dramat o szefie kuchni z problemami i jego kolegach. Kiedyś pracowali w barze z kanapkami w Chicago, później przekształcili go w wyśmienitą restaurację”.

Oczywiście możesz bardziej szczegółowo rozpisać tematykę, sposób, w jaki pokazuje smutek, cel, pasję i upływ czasu, ale na poziomie fabuły wszystko zawarliśmy powyżej.

Jeśli jednak próbujesz podsumować sezon serialu, staje się to trudniejsze. W pierwszej odsłonie „The Bear” Carmy wraca do domu, aby prowadzić The Original Beef of Chicagoland po samobójstwie swojego brata. Znajduje nową szefową kuchni Sydney i znajduje mnóstwo ukrytych pieniędzy, dzięki którym może zmienić charakter lokalu i spróbować namieszać w branży gastronomicznej na poważnie.

W sezonie 2. Carmy i Sydney wybierają się w kulinarną podróż i próbują przygotować swoją wymarzoną restaurację przed wyznaczonym terminem. W międzyczasie szef kuchni wchodzi w związek, który zakończył się łzami, natomiast Richie odnajduje swój cel jako główny kelner sali.

Oficjalne streszczenie 3. sezonu mówi, że bohaterowie „robią wszystko, co w ich mocy, aby wynieść na najwyższy poziom The Bear, który zmienia się w wyśmienitą restaurację i robią wszystko, aby utrzymać się na rynku”.

„Każdy dzień w branży restauracyjnej to przegrana bitwa. Carmy stara się bardziej niż kiedykolwiek i wymaga perfekcji od swojej załogi, która robi wszystko, co w jej mocy, aby dorównać jego intensywności. Ich dążenie do kulinarnej doskonałości wyniesie załogę na nowy poziom, a niekończący się stres może okazać się spoiwem zbliżającym do siebie pracowników restauracji”.

„W miarę powiększania się zespołu każdy członek będzie starał się osiągnąć wyższy poziom usług i jak najlepiej realizować się w swojej roli. W branży restauracyjnej nigdy nie stoi się na solidnym gruncie, a wraz z ciągle zmieniającym się krajobrazem pojawiają się nowe wyzwania i możliwości. Nasi szefowie kuchni nauczyli się, że liczy się każda sekunda, ale w tym sezonie przekonamy się, czy mają to, czego potrzeba, aby dożyć jutra”.

Nic wam to nie mówi, prawda? Podobnie było w przypadku niedawnej konferencji prasowej obsady. Dużo mówili o czerpaniu radości z kręcenia zdjęć i świętowaniu sukcesu serialu, ale jeśli chodzi o historię, mieli zamknięte usta.

Można założyć, że ma to na celu uniknięcie spoilerów – może nawet wmówiliby sobie, że tak właśnie było. Ale prawda jest taka, że nie. Powodem, dla którego nie mogą nam podać szczegółów historii, jest to, że nie ma żadnej historii.

3. sezon „The Bear” potwierdza, że najważniejsi są bohaterowie

3. sezon „The Bear” nie ma żadnego prawdziwego impulsu, żadnej misji, do której zespół zmierza poza zwykłym utrzymaniem restauracji na rynku i sukcesem. Kluczem do tego są pozytywne recenzje krytyków, które zapewnią finansowanie lokalu. Mimo to nadal dorównuje pierwszym dwóm sezonom i nadal jest jednym z najlepszych produkcji na platformach streamingowych.

Prawda jest taka, że każdy, kto narzeka, że ten sezon jest bezcelowy lub kręty, nie ma racji. W „The Bear” nigdy nie chodziło o rozwój fabuły czy niespodzianki, zawsze chodziło o charakter. I pod tym względem sezon 3. jest wyjątkowo mocny.

Pierwszy odcinek sezonu, jest jednym z najbardziej eksperymentalnych i może być szokiem dla fanów powracających po finale 2. sezonu. Akcja przebiega prawie całkowicie bez dialogów, a większość wydarzeń wydaje się rozgrywać w głowie Carmy'ego, gdy ten tonie w smutkach i dramatycznych doświadczeniach ze swojej przeszłości.

Jesteśmy świadkami, jak dowiaduje się o samobójstwie Mikeya, szkoli się pod okiem Terry, szefowej kuchni granej przez Olivię Colman, a także jest nieustannie dręczony przez nowojorskiego szefa kuchni Joela McHale’a.

Czy to są momenty, które powinniśmy zobaczyć, żeby zrozumieć historię? Nie, ale informują nas o tym, kim jest Carmy, przez co przeszedł i dokąd zmierza. Ten odcinek wypełnia luki w przeszłości, jednocześnie dając nam wyobrażenie o stanie psychicznym Carmy w teraźniejszości.

Tymczasem odcinek 6., przenosi nas w przeszłość Tiny i odkrywa, jak zaczęła pracować w The Original Beef of Chicagoland.

Czy koniecznie potrzebowaliśmy historii pochodzenia Tiny? Oczywiście, że nie. Ale jest to jeden z najmocniejszych i robiących największe wrażenie odcinków w tym sezonie, nie tylko dlatego, że został zręcznie wyreżyserowany przez Ayo Edebiri lub ma piękną kreację Lizy Colón-Zayas, ale także dlatego, że przekazuje nam informacje o tym, co widzieliśmy już wcześniej u tej postaci, i jak możemy ją postrzegać w przyszłości.

Dopiero teraz w pełni rozumiemy, dlaczego Tina była tak niechętna do zaakceptowania Sydney w pierwszym sezonie i dlaczego tak bardzo obawiała się, że osoby z zewnątrz zakłócają jej pracę.

Bardziej rozumiemy także jej lojalność wobec Michaela i to, kim był jako osoba. Wcześniej widzieliśmy tylko jego przebłyski, a wiele z nich było zabarwionych nutą smutku lub niestabilności. Tutaj jest w najlepszym wydaniu – czarujący, przystojny, rozmowny, empatyczny. To porywająca scena z udziałem Colón-Zayas i Jona Bernthala.

Pośród tych medytacji nad przeszłością oraz surowych emocji Sugar i ponownego spotkania jej mamy w odcinku 8. znajduje się także obowiązkowy stres w kuchni. Doskonałym przykładem jest odcinek 3. i stanowi kolejną wyróżniającą się część, a także wnosi mnóstwo zabawnych momentów.

Istnieją pewne kontrowersje, że „The Bear” jest wielokrotnie wystawiany przez instytucje przyznające nagrody w kategoriach komediowych, ale jest tu mnóstwo przykładów wyjaśniających dlaczego. W 2. odcinku znajdują się najzabawniejsze sceny serialu, gdy cała ekipa zbiera się jedna po drugiej w kuchni, a Carmy i Richie omawiają różnice zdań.

Prawdę mówiąc, jak to bywa w przypadku wielu innych seriali, nie jest to ani komedia, ani dramat, ponieważ po raz kolejny opiera się na swoich bohaterach. Są prawdziwi i doskonale rozwinięci, więc kiedy się zmagają z problemami, produkcja staje się bardziej dramatyczna, a kiedy przekomarzają się lub wdają się w błahe kłótnie, przybiera bardziej komiczny charakter.

Kiedy dojdziesz do końca 3. sezonu „The Bear”, możesz spojrzeć wstecz i zdać sobie sprawę, że niewiele się zmieniło – nie poczyniono zbyt dużego postępu w restauracji i niewiele namacalnie wydarzyło się z większością postaci.

Ale to jest w porządku, ponieważ prawie na pewno poczujesz, że znasz i rozumiesz tych ludzi na głębszym poziomie i poczujesz się zaszczycony, że spędziłeś czas w ich towarzystwie.

Tak naprawdę, nie przywiązując się do żadnej konkretnej, zarezerwowanej historii, „The Bear” udowodnił, że potrafi rozwijać się bez rozbudowanej fabuły. Podczas gdy seriale takie jak „Sukcesja” czy „The Boys” mają naturalną datę zakończenia wbudowaną w opowiadaną historię, przy czym pierwsza z wymienionych serii musi spełnić swoją tytułową obietnicę, a druga pokazać zakończenie bitwy pomiędzy Rzeźnikiem a Homelanderem, „The Bear” ma nie ma takich obowiązków.

Nie byłoby w żaden sposób nadużyciem łatwowierności, gdybyśmy je ciągle sprawdzali, ponieważ pracują nad sobą, ale podobnie jak w przypadku wielu z nas, walczą o osiągnięcie pełnego potencjału lub osiągnięcie trwałego zadowolenia.

Czy istnieje odcinek na tym samym poziomie co „Widelce” z sezonu 2? Może nie, to prawdopodobnie pozostaje najwspanialszym momentem „The Bear”. Ale wciąż jest tak wiele momentów, sekwencji i odcinków, które warto pielęgnować, tyle radości i emocji do przeżycia i tyle niesamowitego jedzenia, nad którym można się ślinić. Fani już czekają na jakiekolwiek wieści na temat 4. sezonu hitu Disney+.

Zobacz także: Wyjaśniamy zakończenie 3. sezonu „The Bear”. Słodko gorzki finał serii

© Immediate Media Company London Limited, 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Opublikowano po raz pierwszy na RadioTimes.com i republikowano za zgodą Immediate Media Company London Limited. Powielanie w jakikolwiek sposób w jakimkolwiek języku, w całości lub w części, bez uprzedniej pisemnej zgody jest zabronione. Radio Times i logo Radio Times są zastrzeżonymi znakami towarowymi firmy Immediate Media Company London Limited i są używane na podstawie licencji.

Reklama

Zredagował i przetłumaczył Mateusz Sidorek.

Reklama
Reklama
Reklama