Ranking filmów Christophera Nolana. Jak wypadł "Oppenheimer"?
„Oppenheimer” okazał się wielkim zwycięzcą gali rozdania Oscarów w 2024 roku. Ale czy to najlepszy obraz brytyjskiego reżyser? Przedstawiamy ranking filmów Christophera Nolana.
- Redakcja
Niewielu – jeśli w ogóle – filmowców na świecie cieszy się obecnie takim zainteresowaniem jak Christopher Nolan. Reżyser ma na swoim koncie kolejny hit w postaci niedawno wydanego epickiego "Oppenheimera".
Nowy film, trzygodzinne, wciągające studium charakteru „ojca bomby atomowej”, może poszczycić się najlepszym w karierze zwrotem w karierze Cilliana Murphy’ego i znacznie przekroczył oczekiwania kasowe dzięki mnóstwu entuzjastycznych recenzji .
Pytanie jednak brzmi: jak "Oppenheimer" wypada na tle reszty filmografii Nolana? Od debiutu przy bardzo niskim budżecie reżyser nakręcił dwanaście filmów fabularnych, z których każdy jeszcze bardziej ugruntował jego reputację współczesnego mistrza.
Od umiejętnie zrealizowanego nieliniowego thrillera "Memento" po brutalne odkrycie Batmana na nowo w trylogii "Mroczny Rycerz", od operowego epopei science-fiction "Interstellar" po poruszający film "Dunkierka" o II wojnie światowej. Nolan poruszał najróżniejsze tematy, ale także wypracował rozpoznawalne znaki i motywy.
Poniżej przedstawiamy ranking filmów Christophera Nolana.
12. „Śledząc”
Christopher Nolan szybko dał się poznać jako talent, który chętnie eksperymentuje ze strukturą i krętymi narracjami – tę umiejętność od tamtej pory rozwija i doskonali. Zdjęcia zrobiono na ulicach znanych Nolanowi z czasów, gdy był prezesem stowarzyszenia filmowego na University College London, a w rolach głównych wystąpili przyjaciele ze studiów, Jeremy Theobald i Lucy Russell. Poniżej znajduje się lekcja, jak stworzyć dzieło sztuki przy niewielkim budżecie.
Biorąc pod uwagę ograniczenia, trudno jest pozytywnie porównać to z tym, co nastąpiło później, kiedy Nolan zaczął współpracować ze wsparciem finansowym i personelem pracującym za kamerą, co pozwoliło mu marzyć o nieco większych rozmiarach. Patrząc wstecz na czarno-biały, 69-minutowy debiut, można stwierdzić, że tematyka pamięci, tożsamości i oszustwa została z większym skutkiem zgłębiona w późniejszych filmach reżysera, ale w niczym to nie umniejsza tej imponującej wizytówki.
11. „Bezsenność”
„Bezsenność” to jeden z najwcześniejszych filmów Nolana – mimo że jest to wciąż imponujące osiągnięcie, nie do końca ujawnił on swoje najlepsze cechy jako reżysera. „Bezsenność” wyróżnia się także tym, że jest jedynym filmem Nolana, do którego nie napisał scenariusza i to czuć.
Dla niektórych zniechęconych zamiłowaniem scenarzysty i reżysera do złożonego opowiadania historii i zainteresowaniem podważaniem struktury narracji może to być błogosławieństwo, ale dla tych z nas, którzy kochają odważną wizję i wyrazisty głos Nolana, będzie to pewne rozczarowanie.
Nie chcę przez to powiedzieć, że jest to film zły – wręcz przeciwnie. Jako thriller naprawdę się sprawdza, z kilkoma szokującymi odkryciami, fascynującą koncepcją u podstaw i kilkoma oszałamiającymi rolami głównymi, szczególnie nieżyjącego już wielkiego Robina Williamsa. Pozostaje po prostu słabszym światłem w kanonie Nolana, plasując się tym samym na samym dole tej listy.
10. „Mroczny Rycerz powstaje”
Trzeci i ostatni film Nolana o Batmanie pojawił się z niewiarygodnie wysokimi oczekiwaniami po genialnym "Mrocznym Rycerzu", więc być może nieuniknione było, że kontynuacja miała charakter pewnego upadku. Scenografia jest nadal mocna – ewakuacja samolotu, eksplozja stadionu i mrożące krew w żyłach starcie Batmana z Bane’em to jedne z najbardziej imponujących scen trylogii – a jednak całość jest chaotyczna i poplątana.
Anne Hathaway wyróżnia się w roli Seliny Kyle i choć Tom Hardy daje z siebie wszystko w roli Bane’a, postać ta jest po prostu mniej interesująca jako zagrożenie niż to, co miało miejsce wcześniej. Gdzie indziej Joseph Gordon-Levitt jest w dużej mierze zmarnowany, a biedna Marion Cotillard odgrywa niewdzięczną rolę jeszcze przed mocno krytykowaną sceną śmierci.
I chociaż nawet najlepsze scenariusze Nolana nie są idealne, „Mroczny Rycerz Powstaje” wymaga więcej zawieszenia niedowierzania niż zwykle (każdy dostępny policjant zostaje uwięziony w tunelu… naprawdę?).
9. „Tenet”
Wielu tęskniło za filmem o Jamesie Bondzie w reżyserii Christophera Nolana – a może nawet sam Nolan – a wpływ tych filmów jest widoczny w jego twórczości. Najbardziej zbliżona do szpiegowskiej przygody Nolana jest z pewnością ambitna łamigłówka science-fiction, jaką jest "Tenet".
Z prawdopodobnie najseksowniejszą obsadą w dotychczasowej historii Nolan przemyka po efektownych lokalizacjach i narracyjnych sztuczkach ze stylem i pizzą (ale z nieco wątpliwym miksem dźwięku). John David Washington jest odpowiednio zagadkowy w swojej roli, a charyzma Roberta Pattinsona wyskakuje z ekranu w kreacji wytwornego Neila.
W innym miejscu Elizabeth Debicki oferuje zwrot w stronę, która mogłaby być jednowymiarową rolą „żony złego złoczyńcy”, podczas gdy Sir Kenneth Branagh radzi sobie fantastycznie.
Choć logika filmu może odstraszać – a niektóre obszary są niepotrzebnie skomplikowane – trudno nie dać się wciągnąć w napięcie i powagę filmu Nolana.
8. „Memento”
Po pierwszych falach dzięki niskobudżetowemu filmowi, był to film, który naprawdę zapoczątkował karierę Nolana i przedstawił go jako siłę w świecie kina, z którą należy się liczyć. Oparty na opowiadaniu jego brata Jonathana – który jest także współautorem kilku innych jego filmów – opowiada historię śledczego zajmującego się ubezpieczeniem na amnezję, desperacko próbującego poskładać wskazówki z tatuaży i notatek, które sobie zostawił.
Fascynująca, niechronologiczna struktura filmu, który podobnie jak niedawno wydany "Oppenheimer" doskonale wykorzystuje sceny nakręcone w czerni i bieli, stała się już legendą – choć być może gwarantuje, że żadna powtórka nie dorówna ekscytującym doświadczeniom z filmu rozwiązując zagadkę za pierwszym razem. Ale w połączeniu z elementami neo-noir, nastrojem wyraźnego niepokoju i imponującą zmianą Guya Pearce'a w roli głównej, był to poważny krok naprzód dla Nolana – i świadczy to o sile reszty jego filmografii, którą stwierdza znajduje się poza górną połową listy.
7. „Dunkierka”
Ten nominowany do Oscara w 2017 roku film to film z drugiej wojny światowej, jaki tylko Nolan mógł nakręcić po ewakuacji Dunkierki w 1940 roku z trzech różnych perspektyw: lądowej, powietrznej i morskiej. Dzięki wspaniałym efektom praktycznym, wspaniałemu projektowi dźwiękowemu i kolejnej wspaniałej muzyce Hansa Zimmera, Nolan stworzył wciągający spektakl pełen napięcia.
Dbałość Nolana o szczegóły zawsze była kluczowym elementem jego atrakcyjności i prawdopodobnie nigdy nie było lepiej niż tutaj – reżyser wykorzystał historyczne łodzie i samoloty z epoki, aby stworzyć poczucie realizmu, dzięki któremu widzowie mocno wczują się w akcję.
Tymczasem, oprócz imponujących występów garstki stosunkowo nowicjuszy – w tym słynnego Harry’ego Stylesa – w obsadzie filmu występuje także wielu najlepszych brytyjskich aktorów, wśród nich Mark Rylance, Kenneth Branagh, Cillian Murphy i szef Tom Hardy. Ale co najważniejsze, żadna z tych gwiazd nie zajmuje centralnego miejsca – jest to w dużej mierze dzieło zbiorowe, które przemawia do zbiorowego bohaterstwa ewakuacji i prowadzi do poruszającego wniosku, który udowadnia, że Nolan potrafi wywołać emocje równie dobrze jak błyskotliwość techniczna.
6. „Batman – Początek”
Batman Begins, pierwszy film ukazujący drogę Christophera Nolana do mainstreamu i pierwszy z jego trylogii o "Mrocznym Rycerzu", jest reżyserem w szczytowej formie w budowaniu świata. Gotham City nigdy nie wydawało się tak żywe, żywe i szorstkie.
Wycieczka przedstawia nam Bruce'a Wayne'a, wspaniałego playboya Christiana Bale'a, z historii, która jest świeża, pełna emocji i ma mocny charakter. Regularny występ Nolana, Cillian Murphy, odgrywa pamiętną rolę Stracha na Wróble, a Liam Neeson przeciwstawia się oczekiwaniom w roli mentora Wayne'a, a później nemezis.
Dzięki mocnemu zespołowi, w skład którego wchodzą Sir Michael Caine i Morgan Freeman – a także Katie Holmes – Nolan stworzył Batmana, który zapiera dech w piersiach, a jednocześnie skupia się na postaciach, i rozpoczyna nową erę w kręceniu filmów o superbohaterach.
W połączeniu z kultowym obecnie motywem Hansa Zimmera dla Mrocznego Rycerza Nolana, "Batman - Początek" stanowi prawdziwy dowód na to, że Nolan zaadaptował i na nowo zdefiniował współczesny hit kinowy.
5. „Interstella”
Niewiele filmów science-fiction w historii kina miało tak epicki rozmach jak "Interstellar" Nolana: wspaniała wizualna uczta produkcji, która stanowi emocjonalną odyseję w czasie i przestrzeni, ale opiera się na intymnej, pełnej miłości relacji między ojcem i córką.
Matthew McConaughey oferuje jedne ze swoich najlepszych dzieł w roli łobuzerskiego astronauty Coopera, wyruszając w przestrzeń kosmiczną, by zbawić ludzkość, obiecując wrócić do swojej córki Murphy, granej przez wyciskającą łzy Jessicę Chastain w wersji dorosłej.
Choć jego sentymentalizm i naukowy charakter nie każdemu przypadną do gustu, rzadko kiedy zwykle chłodna twórczość Nolana miała takie serce, a jak na film poruszający tak złożone pomysły, "Interstellar" wydaje się tak osobisty.
Nie możemy zapomnieć także o hipnotyzującej muzyce Hansa Zimmera, która jest jedną z jego najlepszych współpracy z reżyserem. Wszystkie operowe opowiadania historii i zapierające dech w piersiach techniki tworzenia filmów prowadzą do finału, który pozostawi Cię bez tchu i poczujesz się jeszcze bardziej malutki we wszechświecie.
4. „Oppenheimer”
Najnowszy film Nolana jest także jednym z najlepszych w jego dorobku – poruszające rozważania na temat jednego z najważniejszych, śmiercionośnych momentów ubiegłego stulecia i epopeja w każdym tego słowa znaczeniu. Nolan wnosi tu całą swoją techniczną wiedzę, rozwiniętą przez prawie trzydzieści lat kręcenia filmów – mamy tu do czynienia z manipulacją czasem jak w „Tenet” i „Memento”, zdumiewającymi praktycznymi efektami z „Dunkierki” i zapierającym dech w piersiach napięciem z „Mrocznego rycerza”. Wszystko to zostało udoskonalone.
Korzysta także ze swojego wieloletniego doświadczenia i uznania, które pozwalają mu obsadzić każdą dostępną, uznaną gwiazdę filmową w nawet najdrobniejszych rolach. Robert Downey Jr, Emily Blunt, Matt Damon, Florence Pugh, Tom Conti i inni są w tym filmie wyjątkowi, ale Cillian Murphy jest naprawdę niezwykły, dając kreację na lata w roli napisanej z dużą dozą niuansów i złożoności.
Pomijając drobne problemy z tempem akcji, po wyjściu z filmu prawdopodobnie doznasz dwóch wrażeń – chęci dowiedzenia się więcej o niewiarygodnej historii Oppenheimera i głębokiego poczucia egzystencjalnego strachu. Nie mów, że Cię nie ostrzegaliśmy.
3. „Prestiż”
Być może „Prestiż” początkowo nie został przyjęty tak entuzjastycznie, jak niektóre inne filmy z górnej części tej listy, ale z biegiem lat jego reputacja wzrosła do tego stopnia, że obecnie słusznie uważa się go za jedną z najlepszych propozycji w historii. Imponująca twórczość Nolana. Utwór z epoki, którego akcja rozgrywa się w Londynie w latach 90. XIX wieku, opowiada o dwóch rywalizujących ze sobą magikach granych przez Christiana Bale'a i Hugh Jackmana, którzy próbują prześcignąć się nawzajem coraz bardziej dziwacznymi – i niebezpiecznymi – sztuczkami.
Niezmiennie wciągający i przesiąknięty atmosferą film w inteligentny sposób eksploruje motywy rywalizacji i obsesji, dostarczając jednocześnie typowo zawiłej fabuły, która zawiera wszelkiego rodzaju zwroty akcji i zmienia się w czasie trwania – w tym zakorkowanie ostatecznego ujawnienia, które przedstawia wszystko w zupełnie innym świetle. Bale i Jackman tworzą doskonałe role, są też imponujące kreacje Rebeki Hall i Scarlett Johansson, ale niewątpliwie najbardziej zapadającym w pamięć występem w filmie jest drugoplanowa rola Davida Bowiego w roli Nikoli Tesli. To naprawdę jest wyczyn magii filmowej.
2. „Mroczny Rycerz”
"Mroczny Rycerz" przeszedł do historii kina nie bez powodu. Bez wątpienia najlepsza część trylogii Nolana o Batmanie. Wielu próbowało odtworzyć jej niepowtarzalny, szorstki ton, ale nie udało im się, tworząc postacie z komiksów, które były bohaterskie, potworne, pełne wad i aż nazbyt ludzkie.
Jako jeden z ostatnich występów Heatha Ledgera, jest on także jednym z jego najwspanialszych – jego Joker natychmiast stał się ikoną. Nikt inny nie byłby w stanie zapewnić tak szalonego, wytrąconego z równowagi, mrożącego krew w żyłach, pełnego niuansów i nieprzewidywalnego występu. W ciągu dwóch i pół godziny Ledger tworzy plan komiksowego złoczyńcy. Co więcej, bierze postać, która przeszła już wiele wersji – a po nim miała przejść jeszcze wiele – i sprawia, że jej kreacja jest tak wyjątkowa, że nikt inny nie może się z nią równać.
Od pięknie wykonanych łuków po współczynnik szoku, oryginalność po wciągającą możliwość ponownego oglądania, intensywność po jasną wizję Nolana, Mroczny Rycerz jest niewątpliwie ponadczasowym klasykiem.
1. „Incepcja”
"Incepcja" to największe kinowe osiągnięcie Christophera Nolana; w składzie niezwykle ciężkich zawodników z błyskotliwej kariery, ten thriller z 2010 roku jest szczytem.
W gwiazdorskim składzie, co jest typowe dla reżysera, muzyki Hansa Zimmera, która stała się ikoniczna (jeśli na samą wzmiankę o Nolanie nie słyszysz w myślach dźwięku rogu, to jesteś chyba nie jestem jego fanem) i spektakularne zdjęcia – tutaj wszystko się łączy – do tego stopnia, że podczas ceremonii wręczenia filmu w 2011 roku zgarnął cztery Oscary i był nominowany do kolejnych czterech.
Tutaj Nolan osiąga idealną równowagę pomiędzy swoją skłonnością do wielkich eksploracji tak trywialnych tematów, jak czas i rzeczywistość, a ścisłą reżyserią i montażem, co czyni film popkulturowym hitem. Leonardo DiCaprio błyszczy w roli głównego bohatera Cobba, wyspecjalizowanego złodzieja, którego zadaniem jest zagłębianie się w podświadomość innych w celu szpiegostwa korporacyjnego, który sam próbuje pogrzebać niebezpieczną osobistą tragedię głęboko w zakamarkach własnego umysłu.
Wielowarstwowy thriller (w każdym znaczeniu tego słowa) "Incepcja" błyszczy także lodowatoniebieskimi oczami muzy Nolana Cilliana Murphy’ego – i jego umiejętnościami aktorskimi – a także komediową lekkością dzięki uprzejmości Toma Hardy’ego i powagą „Mr. Josepha Gordona-Levitta” Ekspozycja. Dodaj do tego Marion Cotillard i Michaela Caine’a, a otrzymasz kwintesencję kinowego świętowania Nolana.
© Immediate Media Company London Limited, 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Opublikowano po raz pierwszy na RadioTimes.com i republikowano za zgodą Immediate Media Company London Limited. Powielanie w jakikolwiek sposób w jakimkolwiek języku, w całości lub w części, bez uprzedniej pisemnej zgody jest zabronione. Radio Times i logo Radio Times są zastrzeżonymi znakami towarowymi firmy Immediate Media Company London Limited i są używane na podstawie licencji.
Zredagował i przetłumaczył Mateusz Sidorek